W trzech lasach, w tym jednym dużym, tradycyjny wysyp
podgrzybków wszelakich rodzajów. Do tego masa
opieniek (stąd jedyne co mi zostało, czyli foliówka), kilka
kozaków i
prawdziwków. Nie zabrakło też
maślaków i
czubajek. Polecam wszystkim, aczkolwiek było też bardzo dużo ludzi (pomimo, że weekend jeszcze się nie zaczął).