Leje kolejny dzień... Jak długo w sezonie można siedzieć w domu? Nie wytrzymałam😊 I dobrze. Myślałam, że to tylko ja taka szalona, ale w lesie sporo ludzi, nawet z dzieciakami. Cel oczywiście -
prawdziwki. Ktoś się dobrał do moich miejscówek, ale i tak w tej deszczowej szarówce udało się znaleźć 74
prawdziwki, 15 ładnych
podgrzybków i jeden
ceglaś.
Grzybów było więcej, ale zbyt wyrośnięte, nieapetycznie przemoczone, podplesniałe lub pożarte przez ślimaki. Mam wrażenie, że kończy się wysyp
prawdziwka, sporo owocników już dużych, małych niewiele. Na obrzeżach dróg mnóstwo wyrosnietych
kań i
maślaków, nie ma też chętnych na
ceglastopore, widziałam w dwóch miejscach kupki wyciętych i pozostawionych grzybów. Ktoś pewnie zrezygnował z nich na rzecz szlachetnych. Wróciłam z pełnym koszem, ociekająca deszczem, ale jakże szczęśliwa 😊