Dzisiaj chyba ostatni wyjazd w rejony Gliwic, skończyły się urlopy zaległe i na żądanie:- D. Grzybów też już trochę mniej. Poza tym ludzie co wjeżdżają masowo autami do lasu już tak mnie denerwują, szkoda gadać. Idziesz godzinę, myślisz że będzie cisza i spokój, a tu dziesięć aut na każdej dróżce w samym środku lasu. Zastanawiałem się, czy w ogóle pisać raporty bo zaraz tam buldożerem wjadą...., dobra koniec żalenia się:-). Sprawa ma się tak, znalazłem młodnik na początku nawet bez ludzi i myślałem, że znowu będzie róg obfitości, a tu nic z tych rzeczy pięć starych prawych i tylko
podgrzybki brunatne, które rwałem bez przekonania co trzeci. Po godzinie dwa młode i parę gromad starych
prawusów skapcaniałych nie do wzięcia. Pomyślałem, że zanucę jak Paweł Tarnów O. N. A, tylko inną piosenkę: To naprawdę już koniec... Stwierdziłem niema co idziemy dalej, minęła druga godzina i raptem 10 prawych i trochę
podgrzybków, pogodziłem się z borowikowym fiasko, a że przechodziłem przez podgrzybkowe eldorado postanowiłem zapełnić nimi koszyk. Było ich naprawdę dużo i chciałem sprawdzić ile można uzbierać, aczkolwiek dość szybko dałem sobie spokój. Jako ciekawostkę napiszę, że w 17 min zebrałem 52 sztuki, pewnie gdybym próbował utrzymać to tępo dłużej to miejscówka mogłaby się wyczerpać, ale nie sprawdzałem, bo na wszelki wypadek chciałem zostawić jeszcze rezerwę na
borowiki, no i doczekałem się trafiłem wreszcie piękne miejsce gdzie rosło około 20 dorodnych i świeżych
prawdziwków, niedaleko następne 15 sztuk rozsianych na niedużej przestrzeni. Dalej niestety wkroczyłem na teren bardziej przypominający parking i było gorzej. Trafiłem głównie małe sztuki niezauważone przez innych. Pojawiły się
kozaki których nie zbierałem, nikt chyba ich nie brał, bo widziałem zerwane i wyrzucone,
podgrzybki całkiem odpuściłem, a
maślaki,
ceglaki i
kanie rosną sobie dalej spokojnie, wziąłem tylko dwie na wyjściu. Statystyka jest następująca:84 prawe, 104
podgrzybki i 2
kanie w 5 godzin zbierania.
Muchomor na zdjęciu był gigantyczny i bardzo masywny chyba, cały czas las usłany różnokolorowymi grzybami:- D. Pozdrawiam!