2 osoby ( tradycyjnie z 12 letnim synem). 3 godziny. Zaczynaliśmy koło 9.30 jeszcze w mżawce po 24 godzinnym deszczu. Wszędzie mokro ale to nieważne. Już na starcie borowikowy raj. Koło 100. Prawie wszystkie zdrowe. Większość na skraju sosnowego lasu. Do tego koło 30 rydzów. Wszystkie młode i zdrowe. Masa kań. Wziąłem kilka na obiad -reszta dla popołudniowych grzybiarzy. Ostatnia godzina to podgrzybkowe żniwo. 120 słoiczkowych bądź ciut większych. Do tego z 20 kozaków i garść kurek. Maślaków i zajączków dziś nie brałem więc nie liczę ale był ich legion (-:. Pięknie jest w końcu w naszej części Dolnego Śląska.