Darz Grzyb!;-) Podczas, gdy część nizinna województwa dolnośląskiego nadal czeka na jesienny wysyp grzybów (z terenu są subtelne sygnały, że idzie ku lepszemu), tereny podgórskie i górskie, cały czas dostarczają frajdy grzybiarzom. Mniej lub więcej. Wyżej, niżej, grzyby pojawiają się z różnym natężeniem. Najważniejsze, że są. Że można wejść do lasów i przy odrobinie szczęścia, wynieść kosz pachnących i pięknych grzybów. We wczorajszym dniu, miałem wielką przyjemność udać się na wspólne grzybobranie z Sylwią i Andrzejem. Dla mnie osobiście – mistrzami włóczęgi po lasach Kotliny Kłodzkiej.;)) Górskie
Prawdziwki… Można się rozmarzyć i zatracić bez reszty. Gdy znajdujesz pięknego, „wypasionego” i dorodnego
prawdziwka, którego ciężko wyjąć ze ściółki, krew w żyłach przyśpiesza wraz z biciem serca. A to dopiero początek. Co się dzieje w głowie i myślach grzybiarza, jak rozglądasz się wokół i widzisz następne, kompletnie przeurocze „beczułki/bambaryłki”? Chyba nie muszę odpowiadać… Mega-odlot i gęsia skóra. Co tam gęsia! Raczej jak u aligatora lub warana!;)) Uwodnienie ściółki przeciętne z tendencją do suchej w miejscach gęstych (świerczyny, buczyny). Głównymi gatunkami jadalnymi są
Prawdziwki i
podgrzybki.
Prawdziwki w około 50% robaczywe, z tym, że z tej robaczywej pięćdziesiątki, około 30% miało robaczywe tylko trzony. Czyli można rzec, że na 10 znalezionych
prawdziwków, 7 miało zdrowe kapelusze, natomiast tych całkowicie zdrowych było 5. To dobry wynik, ale – gdyby porządnie popadało, może być lepszy. Ślimaki nie próżnują i ciężko znaleźć grzybka nie muśniętego chociaż minimalnie przez żarłoczne ślimaczyska. Za to
podgrzybki brunatne – poza nielicznymi incydentami, w 95% zdrowe. Sporadycznie można znaleźć
borowiki ceglastopore (wszystkie zdrowe),
kurki,
kolczaki obłączaste,
podgrzybki zajączki,
sarniaki dachówkowate,
opieńki miodowe. Mamy coraz większy wysyp innych gatunków grzybów.
Muchomory czerwone, rdzawobrązowe,
olszówki, maślanki, mleczaje, pięknorogi,
lakówki ametystowe to tylko niektórzy przedstawiciele coraz bardziej panoszącego się świata grzybów w jesiennym lesie. I dobrze. I tak ma być. Ma być grzybowo. Nadchodzi ich czas! Grzyb grzyba grzybem pogania. W końcu jesień = grzyby. To one mają być przez kilka tygodni głównymi aktorami zaczarowanych lasów.;)) Kotlina Kłodzka to kraina pięknem i grzybem płynąca. Ale nie każdemu otwiera ona swoje wrota. Trzeba ją pokochać, zrozumieć i obchodzić się z wielkim szacunkiem. Wtedy te wrota się otworzą i ukażą Ci swoje nieprawdopodobne i fenomenalne oblicze. Wczorajszy dzień był jak jeden wielki, pozytywny trans przyrodniczo-grzybowy-turystyczny. Na zawsze pozostanie u mnie w kategorii tych wycieczek, do których będę wracać z wielkim sentymentem i emocjami. Pozdrawiam serdecznie!;-)