Dzisiejsze grzybobranie zaczęło się od koncertu na dwie piły motorowe i towarzyszyło mi przez blisko godzinę, potem panowie ładowali na samochód. Z grzybami słabo, niedługo po wejściu jeden starszy
podgrzybek, 1
kurka..., 1
kurka..., 2
kurki..., długo nic.... o jagody.... może pozbieram... JAGODY??? stop, przerwa na kawę i batona. Chciałem zbierać jagody?!?!?! Na szczęście to tylko spadek cukru:-))). Po przerwie jeszcze 2
podgrzybki brunatne, 2
maślaki żółte, 1
kozak pomarańczowożółty, 1
prawdziwek "wielorodzinny" i kilkanaście
kurek. Wracając do samochodu trafiłem na mielecką masakrę piłą mechaniczną, na ostatnim zdjęciu widać jak las opuszcza... las??:- [