(2/h) Spacer i odkrywanie nowych leśnych terenów. Dęby, graby, brzozy, sosny, miejscami lipy i modrzewie. Przyjemny spacer w lekkim deszczu. Grzybowo słabo, trzy koźlarze dębowe, borowik usiatkowany i garść pieprznika jadalnego. Spotkane miejscami różne gołąbki, pojedyncze muchomory czerwieniejące i rdzawobrązowe, ale ogólnie pusto i dość sucho. Las z potencjałem na jesienne grzybobranie 🙂
szerzej: Witajcie. Ostatni tydzień pogodowo w miarę ciekawy - chłodne noce z rannymi rosami a w dzień tak jak na polskie lato przystało 20+ (przy czym wczoraj (w sobotę) było już znów 30+). Myślałem, że w miniony tydzień były idealne warunki do wzrostu grzybków, no i się bardzo mocno zdziwiłem. Otóż piekielny suchy skwar 30+ bardziej służył grzybom niż ostatni tydzień - tego nawet amerykańscy naukowcy nie rozkminią. Tak więc kozacy zniknęli, jeszcze tylko na jednej podmokłej dróżce trafiłem kilka maluchów. Za to kurki masakra, klęska urodzaju, teoretycznie wszędzie tam gdzie jest więcej niż trzy brzozy (tzn w brzezinach) są ich nieskończone ilości. I tak jak z mszanej ściółki nawet fajnie się je pozyskuje, tak w jagodzinach trzeba się nadenerwować próbując je podjąć. Dużo frajdy sprawiły mi dzisiaj trzy pierwsze szlachcice, przy czym ten najstarszy 100% czerw a ten najmłodszy 100% zdrowotności. Wysypał ponurnik aksamitny a nad koleinami ziemistej dróżki w grabinach trafiłem bardzo fajne stadko bardzo fajnej pezizi. A na otarcie łez 10 minut przed końcem 6-godzinnej tułaczki trafiłem jedyny dzisiaj czerwony cud natury. Pozdrawiam.
(30/h) Wyskoczyłam przed wieczorem w dobrze znaną mi miejscówkę koło domu, las głównie sosnowy z domieszką brzozy i podrostków dębowych. Piękne i potężne pieprzniki jadalne, nieziemsko pachnące 😊 No i wreszcie pokazała się żagiew wielogłowa na naszym stanowisku, późno bo zazwyczaj już w czerwcu mogliśmy ją obserwować.
(5/h) podgrzybek zajączek 7, pieprznik jadalny10 (po podzieleniu na 4)
W lesie 3 godziny. Ogólnie w lesie dość sucho. Tylko gdzieniegdzie trochę wilgoci. Było kilka prswdziwków ale z robalami. Trochę muchomorów czerwieniejących i różnych gołąbków. Widziałem też kilka kań ale nie nadawały się do zbioru. Kurki w jednym miejscu i bardzo malutkie. W jednej miejscówce na borowiki ktoś był przede mną ale zostawił kilka dużych sztuk z robalami. Ogólnie grzybów mało. Pozdrawiam grzybową brać.
(20/h) Ciężko jest coś sensownego na tym suchym Mazowszu wywalczyć. Dziś sprawdziłem jedną kurkową miejscówkę przed pracą - udało się zebrać ledwie 0,5 L pieprzników i to tylko dlatego, że znam tam każdy krzaczek. Po pracy odwiedziłem drugą i już po 15 min wychodziłem z lasu - susza totalna nie dawała nadziei na cokolwiek. Pojechałem więc poznawać nowy las w pow. grójeckim i dopiero tu udało się trochę kureczek zebrać, a konkretnie 1,5 L w 3 h. Las całkiem fajny, bo pomieszana sosna, dąb i brzoza w różnych proporcjach, przewaga ściółki w poszyciu. Przy większej wilgotności może być tam niezły kurnik.
2024.7.3 19:21
szerzej: Niestety na razie pozostaje oglądać piękne zbiory pieprzników z Wielkopolski i Pomorza i liczyć, że i Mazowsze się doczeka większych opadów...