(1/h) Krótki, poobiedni spacer po lesie liściastym i dwa koźlarze grabowe przy rozstaju dróg. Ładne ale trzony i trochę rurki zaczerwione. Poza tym kilka gołąbków. Sprawdziliśmy miejsca na ceglaki oaz żagiew wielogłową - nie było.
Były plany by jechać gdzieś dalej ale poranna ulewa i fakt, że byłem dzień po🙃 je pokrzyżowały
(7/h) 1 pieczarka łąkowa, kilkanaście czernidłaków błyszczących oraz kilka twardzioszków przydrożnych. Z racji tego, że w nocy znowu popadało, a ja byłam zachęcona wczorajszym przełomem, znowu wybrałam się na osiedlowe łąki i trawniki. Już po kilku minutach znalazłam czernidłaki, tym razem błyszczące. Zaraz obok rosła dumnie pieczarka łąkowa. Po pół godziny spaceru w oczy rzuciły mi się też twardzioszki przydrożne, częściowo zdeptane, ale udało mi się znaleźć kilka nienaruszonych okazów. Z tego, co wyczytałam, do jedzenia nadają się tylko kapelusze, bo nóżki są zbyt włókniste. Będziemy testować :)
2024.6.9 13:47
szerzej: Czernidłaki oraz twardzioszki rosną grupowo, dlatego dzielę ich ilość przez 4, według instrukcji. Wniosek jest prosty - jeśli w lesie pusto, przejdźcie się po okolicy. Czasami najciemniej pod latarnią :) Na zdjęciu pieczarka łąkowa i czernidłaki błyszczące. Twardzioszki się nie załapały. Postaram się zrobić fotkę następnym razem.
(6/h) Znalazłam kilka grupek czernidłaków pospolitych na osiedlu pod drzewem. Choć zazwyczaj spotykałam się z opinią, że są mało użyteczne ze względu na swoją kruchość, to szybki test na patelni z solą i masłem pozytywnie mnie zaskoczył. Delikatne i dość smaczne. Pamiętajcie tylko, że czernidłaków nie powinno się łączyć z alkoholem. Najlepiej nie spożywać go nawet dwa dni przed spożyciem grzybów i dwa dni po. U mnie w domu sami abstynenci, dlatego mam pewność, że nie ryzykujemy zatruciem. Upewnijcie się, że osoby, którym serwujecie grzyby, nie spożywały nic wyskokowego. Lepiej dmuchać na zimne. :)
2024.6.9 13:33
szerzej: Od końca marca regularnie chodzę po różnych lasach i parkach w poszukiwaniu czegokolwiek. Skutki raczej marne, ponieważ w moich okolicach jest mnóstwo łęgów, bardzo mało iglaków. Nawet jeśli coś wyrośnie, ślimaki zjadają to w trymiga. Wczoraj, z racji tego, że sporo popadało, wybrałam się na większą wyprawę w okolice Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ, by pobiegać i przy okazji zrobić zwiady. NIC. Okrągłe zero. Powyższe czernidłaki chyba wyczuły mój słabnący zapał i rozczarowanie i pokazały mi się dosłownie kilka metrów od boku. Na ten moment jestem usatysfakcjonowana i nie spocznę w swoich poszukiwaniach. :)
(8/h) Dziś doniesienie z innego lasu przy okazji rajdu. Tereny piękne, emocje rajdowe też, i grzybowe również. Las mieszany:dęby, sosna, świerk, buki, i oczywiście grzybki: haha usiatki, prawdziwki, kurki, ceglasie, gołąbek i maslaczek, i konkurencja grzybowa, ale udało się znaleźć, radocha była, super. Szkoda ze to pierwszy i ostatni raz,. Pozdrawiam
(12/h) sezon na razie słabiutki, wczoraj tylko 12 szt prawusa, plus 2 usiatki na dróżkach, w lesie zostało drugie tyle maluchów, na 30-40 miejscówek w lesie coś się dzieje dopiero na 4-ech, ale to już chyba będzie po "czerwcowym wysypie",
(5/h) Dogladam moją zaczarowaną miejscówkę w grabach, ale powoli coś się kluje, może jak jeszcze spadnie deszcz to się może pojawi coś więcej. 3 Usiatki, 1 koźlarz babka, 1 siwy gołąbek, i kurki. Usiatki pogryzione przez ślimaki, ale zdrowe.
(3/h) 2 godziny chodzenia z psami po lesie, (z tym że psy młode wiec musiały się wytaplać w strumyku i kałużach, a to też zajęło trochę czasu) i pierwsze grzyby w tym roku, 4 krasnoborowiki, 2 podgrzybki, (w tym 1 zdrowy) i 1 prawdziwek, na zupę starczy.
(15/h) dziś 15 prawusków - borowików szlachetnych, na zdjęciu najładniejszy, z zostawionych ostatnio - ostały się tylko dwa, reszta padła w pszczach ślimaków.
(4/h) Do zaczarowanego lasku, w krótkiej przerwie deszczowej, bo leje od rana, rzeka już płynie duża a i wszystkie potoczki zamieniły się w rwące rzeki. Ale spoko obeszłam bokiem, i serducho się ucieszyło, trochę obgyzańców usiatkow, znalazłam widać ślimaki nie próżnują i kurki na grubaśnych nogach. I