(1/h) Las mokry od 10 dni, ciepłe noce, a grzybów nie ma. Nie rozumiem tego zwłaszcza, że końcem ostatniego wysypu zaczęło już padać i zaparzona grzybnia dostała wszystko czego potrzebuje.
(8/h) Las mieszany. Łubianka kurek, dwa siedzunie sosnowe. Innych grzybów nawet niejadalnych brak. W lesie mokro po ulewach jakie przeszły w sobotę nad tym rejonem.
Pomimo braku doniesień z tego rejonu wybrałem się zobaczyć co oprócz drzew i zwierząt rośnie w lesie. No i rosły stadnie kurki, których obecność mnie zaskoczyła bo niespotykanemu ich do tej pory w moich miejscówkach borowikowych.
(0/h) Szybki rekonesans w Puszczy Niepołomickiej na rowerze. Sprawdzone kilka miejscówek w okolicach Baczkowa, Mikluszowic, Damienic, Kłaja.... grzyba ani śladu. Na chwilę obecną nie ma sensu się tam wybierać ( może jak ktoś ma miejscówkę to parę sztuk znajdzie )
(5/h) Hejka 🤗 Szlakiem na Trzy Korony.. Po drodze pojedyncze ceglasie, grzybiec purpurowozarodnikowy i inne drobne blaszkowe. Wszystko zostało na miejscu 👍 Za to wycieczka i wrażenia bezcenne ☺️ Pozdrowionka 🤗
(5/h) To już koniec na teraz. Upał 32 stopnie, w lesie same spleśniałe, wyschnięte albo zgniłe resztki. Udało się trafić dwa prawdziwki - młody i stary, o dziwo nie zeżarte przez robale, reszta to ceglaki, dwie kurki i jeden podgrzybek. Pojawiły się kołczaki i wiele borowików żółtoporych, niektóre gigantycznych rozmiarów.
(8/h) Okolice Braciejowki. Parę zdrowych prawdziwków, młode podgrzybki, parę kurek, kozak, parę maślaków. Trochę gorąco ale zbiór się udał. Przydało by się deszczu to plony były by większe. Należy się cieszyć z tego co wpadło do koszyka.
(20/h) Jodła, buk, brzozy, pojedyncze dęby. W lesie o dziwo mokro, choć wierzchnia warstwa ściółki nieprzyjemnie szeleści pod nogami - zdarzają się też miejsca na leśnych dróżkach z błotem. Zbiór: kilkanaście prawdziwków, trzy sosnowe, dwa usiatkowane, osiem kolźlarzy babek, sześć pomarańczowożółtych, trzy dębowe, dużo 💪 kurek, no i lejkowce dęte ( tadam 🏆). Wilgotność powietrza jak w amazońskiej dżungli 🥵. Dwa zjazdy ( jeden na błotku, drugi na spleśniałym grzybie 🤦♀️🤣.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Świt nadchodził leniwie, otulony miękką mgłą. Kolejna noc minęła, chroniąc okoliczną szlachtę przed najeźdźcami, co dobra leśne chcą zagarnąć. Wraz z pierwszymi promieniami słońca, rozeszły się wici, że oto z dużego grodu, pazerni mieszczanie, utwardzoną drogą przybyli, by potyczki ze szlachtą stoczyć. Panowie na włościach leśnych, nie w ciemię bici, znawszy zwyczaje przybyszów, w oddziały swe, napitkiem i strawą kusząc, okoliczny lud i kozaków zwerbowali. Na przeszpiegi lud leśny a także co sprytniejszych giermków wysłali. Giermkowie ci sprytni, acz lubują się jaskrawych szatach, co często kryjówki ich zdradza. Jest też dziewoja jedna, bardzo waleczna, szaty ozdobne jej nie interesują, lecz kołtun do niej się przyplątał, co go żadna z okolicznych wiedźm ujarzmić nie potrafi. Oprócz tego panna ta, szabelką tak zgrabnie wywija, że niejeden ze szlachetnych rycerzy na ciurę przy niej wygląda. Wszystkimi oddziałami dowodzi szlachcic wiekiem najstarszy, ale krzepki wciąż, żaden robak trzewi jego nie trawi. Wadę ma tylko taką, że jak okowitkę baczy, wszystko rzuca i z lubością wąsa w niej nurza... Dlatego też, druh jego, równie sędziwy, co gębę moczy tylko po bitwie, na krok go nie odstępuje, do porządku nieustannie przywołując. Lud leśny, który w lasach żyje, kamuflować się potrafi, wielce szlachcie się przydajac. Zakłada pułapki, zwierzę groźne udając, nieszczęśników w nie wpędza. Ciężka przeprawa nas czekała przy takich zabezpieczeniach i wielości ukrytych pułapek. Kozacy, choć niesforni, szczodrze przez szlachtę wynagradzani, wielce pomocni w potyczkach byli, szabelkami machać potrafią a i kij im nie obcy. Przybysze z racji mniejszej znajomości terenu, w gorszej sytuacji niż okoliczni woje, sprytni przecie, radę nieźle sobie dają. Co rusz jakiś opity bądź opieszały wojownik do niewoli trafia. I tak spora gromada dzielnej szlachty i niesfornych giermków do grodu została zawieziona, by świat wielki obaczyć mogła i kunsztu wojskowego przy okazji nabyła. Przybysze na dobra szlacheckie nie łasi, wszak w grodzie murowanym mieszkają, drewna na zamki nie potrzebują. Niebawem znów na wyprawę wyruszą, wraz ze śpiewem skowronka, co przy porannej rosie, trele niczym minstrel wędrowny światu głosi.
Zemsta szlachty i całej braci okrutna - przy upale, na suszarce się wylegując, atmosferę nieznośnie piekielną uczynili 🥵🤣
(12/h) Dziś przegląd ogródka i zbiory częściowe, po przygotowując sobie dalszą pracę, mus do dąbrowy, las ten sam. I piękne Prawdziwki na mnie czekały, aż serducho mocniej biło. Choć upał, ale w lesie fajnie, tylko 2 grzybiarzy i też mieli piękne okazy. Wyprawa z podwozką i 2 godz. Prawdziwki, Ceglasie, można zbierać ile kto uniesie, więc parę zabrałam, maślaki, okrawki, i gołąbki dla męża za podwózkę. Ceglasie zdrowe, natomiast Prawdziwki, z 2 wiadereczek odpadło 1 całe. Ale zadowolenie jest bo pozostałe zdrowe i piękne. Pozdrawiam