(20/h) 20 prawdziwków, 2 kozaki pomarańczowożółte, 1 maślak, 30 kurek i 10 gołąbek. W lesie sucho, le jak popada to coś może się ruszyć, bo grzyby młode.
(6/h) Las mieszany. Borowiki, kurki, kozaki.. Duch leśny, zazdrośnie strzegąc swoich tajemnych zakamarków, wszedł w konszachty z oddziałami wroga. Nie dość, że zełgał, że wroga kryjówki zna, to jeszcze drogę niebezpieczną wskazał, po stromym zboczu, przez wartki potok na pionowy stok wywiódł. Obóz wrogi nie był wszakże na szczycie rozłożony, jeno kilku zwiadowców w krzakach się skryło. Chmary leśnych diabłów latających nasłał, ale tu trochę się przeliczył, bo tajemną miksturą okadzeni, łatwym łupem dla tych bestii nie byliśmy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Że złości ścieżki nam poplątał, strachem mnie napawając. Na szczęście przyrząd miałam, co drogę wskazał,. choć czasami zasięg gubił 😂. Wojacy dobrze poukrywani byli. Część z nich ostrość umysłu straciła i pojąć się dała. Giemków w żółtych pludrach łatwo było zgarnąć, bo młodzi, to i nie bardzo wyszkoleni jeszcze, swawole i zabawy, a nie walkę w głowie mieli. Większość schwytanych wojów, do niewoli nawet się nie nadawała, bo trawiło ich robactwo, chyba upałami spowodowane 🤔. Przyznać muszę, że to chyba nie ten czas jeszcze, gdy regularną bitwę toczyć można, bo oddziały leniwie się do niej zbierają ⚔️. Moja peregrynacja nie całkiem bez łupów się zakończyła, aczkolwiek na więcej liczyłam. Albo sempiternę przysiąść trzeba albo nauki strategii pobierać 😁. Chwilowo chyba podjazdów zaprzestanę, bo woje choć szlachetni to wyposażenie ich marne... Ale i w prozie życia poezję znaleźć można, która mój nieustający budzi 🍄.
(11/h) Dzis pogoda piękna, w lesie dużo ludzi, spacerują z dziećmi i psami, Muchomory powywracane, krzyki, gwizdania. Grzyby pojedyncze, I tak trochę prawdziwków, poćce, dziś zbierałam z radością, i goryle czyli mleczaje
(10/h) Moje borowiki w " moim" lesie czekały na mnie tak długo... że aż je robaczki i ślimaczki dopadly! Ale dla mnie tez cos zostawily!😁 Dwie godz. przed pracą i 20 zdriwych prawdziwków do kosza trafiło! Te z robakami zostaly w lesie na rozsiew!😂
(2/h) 2 kozaki czerwone, 2 garści kurek w lasach jodłowych...
W lesie coraz bardziej sucho i grzybów jest coraz mniej, przynajmniej w górach, ale zostały same najlepsze "modele":- D
(20/h) Pisaliście, że wysyp sie kończy to sprawdzilem po pracy i rzeczywiscie ostatki. Tyle udalo sie zebrac, troszke prawdziwków i kozaków robaczywych odpadlo. Pzdr
(12/h) Dziś wyjście do lasu od 8 - 10 godz. Po 10 upał nie do zniesienia. Grzybki pomalu sie kończą cza czekać na nowy wysyp. I tak 18 prawdziwków, 1 MAŚLAK 2 poćcei 1 gołąbka siwa. W lesie wszystko gra, jest mokro, ciepło, a grzybków nie ma, musimy poczekać na czas grzybowy.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
W górach jak są grzyby, to nawet w poniedziałek można nazbierać, bo nie każdemu chce się wspinać. Drugi dzień w powiecie limanowskim i zauważyłem, że jest mało ślimaków i innych pomrowów, bo grzybki (nawet giganty) prawie nie ruszone, a młode to już w ogóle. Więcej rośnie na obrzeżach lasów w młodych zagajnikach, chociaż może tutaj je trudniej znaleźć, bo wszyscy szukają w lesie...
(45/h) Las pachnący, nawet te leśne kleszcze nie atakowały, bardzo fajnie się chodziło, choć pełnia księżyca to nie ma wysypu, trzeba się uchodzić w dużym lesie, żeby coś znaleś. I tak 68 prawdziwków, 12 poćców, 3 maślaczki, 5 koźlarzy, 2 gołąbki siwe.
(10/h) Piękna pogoda, piękne góry i piękne grzyby. Niestety po przywiezieniu do domu większość wylądowała w koszu przez robactwo. W lesie koszmarnie dużo kleszczy, komarów, much i wszelkiego robactwa - masakra. Prawdziwki (większość usiatkowane), kozaki grabowe i sporo kurek.