szerzej: Grzybów nie ma za wiele, przynajmniej w "moich" okolicach, więc się wybrałem na wycieczkę, odstresować się po tygodniu pracy. Z grzybami podobna sytuacja jak wczoraj w świętokrzyskim, niewiele, młodych prawie wcale, spotkany grzybiarz miał kilkanaście podgrzybków. Udało mi się trafić na kolonię rydzów przy potoku, po za tym tylko pojedyncze sztuki. Ponieważ rydze są mało fotogeniczne i przeważnie zagrzebane w liściach, na zdjęciu przypomnienie, że już za miesiąc Halloween i dla większości koniec sezonu, więc może warto ruszyć gdzieś dalej... np. do Tazoka;-)
(50/h) Około 300 grzybów w większości maślaki ale trafiło się też kilka koźlaków, podgrzybków i borowików. Ciepło i sucho, mnóstwo grzybiarzy no ale wiadomo - niedziela.
(40/h) W mchu i na lysinach wydartych prawdopodobnie przez dziki duze i male lebki podgrzybka brunatnego...
Sloneczny piekny, dzien, grzybiarzy nie az tak duzo jak w inne lata... jedynie daja w kosc latajace strzyzaki.... wredne to stworzenia!
(7/h) 7 szt. prawdziwków w tym 1 sztuka mały podgrzybek brunatny.
No niestety chyba czas na finał sezonu. Ochłodzenie i kiepski rok ( może tylko dla mnie) powoduje, że niestety ale sezon należy zamknąć. Inni bractwa grzybiarskiego zapewne mają inny pogląd. Ale wydaje się, że to raczej nie odmieni się. Pozdrawiam brać grzybiarską.
szerzej: Wybrałem się znów z synem Sebastianem na grzyby w moje rodzinne strony. W te same miejsca co dwa tygodnie temu. podgrzybka całe mnóstwo, a w szczególności oko cieszyły małe brązowe grubo trzonowe podgrzybki. Borowików tylko dwa. Wydaje się że po pierwszym przymrozku już ich nie będzie. Mój kosz, Sebastiana wiadro. Aha, jeszcze ciekawostka - piękne jelenie raczyły uciekać gdy na nie nieomal weszliśmy. Coś wspaniałego.
(5/h) 4 małe ale piękne ceglastopore, 2 prawdziwki i 2 podgrzybki, 1,5 h spaceru po lesie, straszna posucha
to moje pierwsze sprawozdanie ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Na weekendzie święto rydza;)
(4/h) Spacerowałem po wszystkich zadrzewieniacch przez 4 godziny, ale zbiór żałosny: prawie litr pokancerowanych kurek oraz 8 starych kań. (Napotkani grzybiarze jeszcze mniej znaleźli). Takiego bezgrzybia nie było od wielu lat - nawet trojące nie rosną.
(20/h) Dwie godziny w lesie wczesnym popołudniem, mimo, że noce i dnie bardzo zimne to jednak zaczynają się pokazywać małe prawuski, oraz sporadycznie większe okazy. 16 prawdziwków, ponad 20 ceglaczków, oraz jakieś 50 kurek. Szału nie ma, ale nic dziwnego jak takie zimno przyszło u mnie prawdziwki były tylko w lesie z dębami jodła strajkowała dziś;) Wszystkie jak zauważyłem powinny być zdrowe.
(20/h) jak zwykle po pracy z "koleżanka grzybową" a tam praktycznie tylko pozostałości po grzybach, niech inni też nazbierają. Ale kilka trafiło do koszyka, prawdziwki, podciaki i kilka podgrzybków. POzdrowienia.