szerzej:
Ja tu we mgle, konie jakieś... tak rozpoczął się mój dzień, po raz pierwszy widziałem błąkającego się po wsi konia, myślę sobie dosiadać, nie dosiadać;-). Czyżby przed wyborami... "Dla samotnych wędrowców ze średnią przechodów powyżej 30 km, nowy program - "Koń Plus", albo nowa reklama banku: "Darmowy KOŃto dla każdego". Ale co grzybiarza obchodzą konie, o "urobku" napiszę. Dzisiaj testowałem nowy nożyk, stary typu "Rambo" odszedł do lamusa, nowy, składany, w etui z grzybkiem i pędzelkiem. Nie doczytałem jeszcze w instrukcji do czego ten pędzelek, ale pewnie do wymiatania konkurencji, sprawdzę:-). Pierwsze "pod nóż" poszły 2 rydze, ale musiały być słowackie, bo nie znały powiedzenia "zdrowy jak rydz"... po rzuceniu ich na ścieżkę, odpełzły w las. Dalej już było lepiej, maślaki zdrowe, ale tylko 2 nadawały się do zabrania, reszta mokra i przerośnięta. Najładniejsze były kozaki pomarańczowożółte, rosły w 2 miejscach, tylko w brzozach, trafiły się też w "iglakach" 2 ceglaki, 1 grabowy, 1 babka, chociaż babek było więcej, ale stare. Spotkałem też panią zbierającą grzyby, miała około 10 ceglaków i kilka zielonych gołąbków, nawet zaproponowała mi podwózkę do Dukli, ale podziękowałem. To już kolejny raz, kiedy na szlaku ktoś proponuje mi podwózkę, patrzę w lustro i powiem, że ja bym siebie nie podwiózł:- D, chyba, że z profilu wyglądam lepiej;-). Wycieczka się udała, a i grzybów więcej nazbierałem więcej niż na wczorajszym, typowo grzybowym wyjeździe. Bo turystą bywam, a grzybiarzem jestem cały czas, jak w powiedzeniu " Człowiek grzybowi wilkiem... a może koniem;-D Ps. Który z Was dzisiaj próbował mnie wyzwać na pojedynek konny, Emil czy Tazok? I nie było mowy o jeździe na oklep:- P. Galeria w dopisku.
szerzej:
Nie wiem czy liczyc na cos wiecej oczywiscie chodzi o ilosc... bo na Podkarpaciu znowu ma slonce grzac, a to nie sluzy grzybkom w taki wydaniiu... licze na deszczyk dosc obfity, a no i na lekkie ciepelko. Pozdrawiam Brac grzybowa!
szerzej:
Sporo ludzi, pomimo, że raniutko. Miejsce znają już chyba wszyscy. Mokro.
Tylko nie wiadomo, początek to, czy koniec wysypu.
szerzej:
Za to cała masa czerwonych gołąbków, poza nimi 2 muchomory, bardzo sucho. To nic, jutro będzie lepiej;-)))
szerzej:
Bardzo sucho. Kurki napotyka się jedynie w mchach i wysokiej trawie, czasem pod drzewami. Dzisiaj pobyt w lesie był wielką frajdą ze względu na umiarkowaną temperaturę - duże zachmurzenie, lekki wiaterek.
szerzej:
Po ubiegłorocznej wycince drzew pozostała masa gałązek, gałezi grubości ręki i butwiejace zapomniane grube pnie. Ogólnie susza ale nawet w miejscach w miarę wilgotnych nie ma grzybów. Co ciekawe niewiele jest różnej maści trujaków.
szerzej:
Wspólnie z moim kolegą Krzysztofem wybraliśmy się na rekonesans w znane nam miejsca w lasach bratkowickich. Niestety w lesie brak grzybów. Kilka małych borowików oraz kilka czerwonych i białych kozaków. Brak też grzybiarzy co dobitnie świadczy że na razie z grzybami jest bardzo marnie.
szerzej:
Poranny, przed robotą, wypad do lasu. Nareszcie chłodniej. Pół koszyka uciułałem, ale spodziewałem się lepszych wyników. Coś dziwnie te grzyby idą: niby mokro, ale są rzadko, przy czym nie można wszystkiego zwalać na konkurencję.
Zewsząd słychać piły.