(80/h) Wybrałam się dziś pożegnać sezon i nie zawiodłam się! Owszem trzeba było pochodzić po lesie ale... efekt zniwelował wszystkie złe sytuacje! wreszcie nazbierałam moich ulubionych RYDZY!!!! Znajdowane przeważnie pod leszczynami w trawie i przy drogach. W lesie na, stałych " miejscówkach - pusto!! Do przyszłego sezonu teraz trzeba czekać!! Pozdrawiam wszystkich,, grzybowo zakręconych!!
(60/h) Korzystając z wolnego dnia zajrzałem do lasu czy mróz wszystko wymroził. Miał być krótki spacer, a skończyło się na dwugodzinnym grzybobraniu. Po wejściu do lasu stwierdziłem, że to ostatni wypad w tym sezonie. Idąc jak zawsze swoimi trasami zauważyłem dyzo grzybów późno jesiennych zapowiadających zimę oraz opadnięte wszystkie liście z drzew liściastych.. Po przejściu 2 kilometrów w głąb lasu zaczęły pojawia młode podgrzybki brunatne i piękne podgrzybki zajączki. Nie wierzyłem własnym oczom, że po przymrozkach znajdę tyle grzybów. Zebrałem około 120 sztuk młodych podgrzybków różnego rodzaju. To znaczy po pełni księżyca był wysyp. Jak nie zasypie śniegiem to po niedzieli następny wypad do lasu. W tamtym roku sezon zakończyłem 2 grudnia, ciekawe kiedy w tym roku?
(40/h) Nareszcie mam te dlugo wyczekiwane rydze, Sliczne, zdrowe, dużo i w najbardziej nieoczekiwanych miejscach. A już myślałam że to koniec sezonu. Zdumą patrzę na swoją spiżarnię. Fakt że nieraz trzeba było się nachodzić ale efekty sa. Dziś zapowiadają opady śniegu ale kto wie może i po tym śniegu jeszcze coś znajdę. Pozdrawiam wszystkich wytrwałych grzybiarzy.
(30/h) Godz. 11 jestem na Olszanach podgrzybki zajączki i brunatne las piękny pachnący. Są również opieki młode i podrosnniete ilości wiaderka 20 sto litrowego. To koniec idą mrozy i śnieg.
(7/h) Jak pisałem wcześniej pojechałem w okolice Korczowej na podgrzybki noi się zawiodłem marnota tylko 7 podgrzybka. Pogoda super słoneczko i 6 st. c Szybka decyzja o godz. 10 jadę na Olszany koło Przemyśla.
(40/h) Ładny, ale wietrzny poranek. Miejsce bliskie wczorajszemu, ale jakże różne. Las liściasty, iglasty, mieszany - liście. A w nich mnóstwo ładnych rydzów, których nie potrzebowałem, ale zbierałem, bo skoro się napatoczyły przy poszukiwaniu opieniek, to miałem zostawić? Miejscami na 1 m2 rosło sobie w kupce zamaskowanej grubą warstwą liści kilkanaście rydzów, także robaczywych. Konkurencji ludzkiej w lesie nie spotkałem, chociaż samochody w uznanych miejscach parkowały. Pomijam moich wspólników w wyprawie, przy czym to przecież konkurenci po wyjściu z auta. Ogólnie cały, wielki koszyk rydzów i koszyk mały oraz pół koszyka mało pięknych opieniek. A rydze sprezentowałem potrzebującemu, bo tacy są, trzeba im pomagać i dzielić się, skoro są w potrzebie. To chyba jeszcze nie koniec sezonu grzybowego.
(25/h) W lesie od 12-16. Około 100 grzybów - 5 kań, 10 opieniek, reszta podgrzybki duże - około 20 robaczywych zostało w lesie. Konkurencji zero. Nie spodziewałem się, że 11 listopada bede miał przyjemność spacerować po lesie i w dodatku zbierać grzyby i to aż tyle.
(40/h) To miał być tylko spacer a wróciliśmy z dwoma koszyka mi grzybów - borowików szt. 5, a 4 pozostawione w lesie, podgrzybków, gąski, maślaki, opieki i jedna kania- las z przewagą drzew iglastych Motyl
(50/h) Piękny poranek. Las liściasty, iglasty, mieszany, trawy i liście. A w nich sporo młodych, starszych i starych, opieniek, niektóre zamarznięte na kość. Miejscami idą młode!!!!!!! Do tego dużo ładnych rydzów, których prawie nie zbierałem. konkurencji nie było, nie licząc wspólnika w wyprawie. Ogólnie cały koszyk opieniek, które w drodze do domu sobie odtajały. To jeszcze nie koniec sezonu grzybowego.
(30/h) podgrzybki, las sosnowy, o 9 rano na kapeluszach już warstewka lodu. Idą przymrozki, więc to chyba ostatni zbiór w tym roku - młodych grzybów nie widać.
(7/h) Ponad pół kopy ładnych kań. Sporo było zajączków, opieniek, trochę mniej - gąsek. (Tych grzybów nie zbierałem.) Nie zauważyłem kapeluszowych, a także kolorowych muchomorów...... Grzybiarzy sporo jak na taką zimną porę.
(40/h) Dziś wydarty wcześniej wypisany jeden dzień urlopu z myślą o grzybach a tu leje. Nie poddałem się. Dwie pary butów kurtek i w las no i się opłaciło. Zebrałem piękne podgrzybki oraz wiaderko średnich i małych opieniek. W piątek jadę w okolice Korczowej tam jest więcej podgrzybka. Oby tylko pogoda pozwoliła. Ps. zdjęcie zawiera tylko małą część grzybów.