(15/h) 2 godziny, 2 osoby, 60 podgrzybków lekko przemrożonych. Ogłaszam odbój. Grzybki różnej wielkości od malutkich po jak na podgrzybki duże (kapelusz ok 15 cm). Mój sezon niezbyt udany, rydzowo i prawdziwkowo słabo natomiast podgrzybkowo owszem owszem.
(10/h) Wczoraj pożegnałam prawą stronę od m. Gwoździce (oprócz 3 podgrzybków i kani nic. Dziś pożegnać las i tegoroczny sezon - od lewej strony - byłam w lesie ok. 9.30 bez przekonania, że cokolwiek znajdę, już na początku wejścia do lasu na dzień dobry - 10 zdrowych podgrzybków bardzo uszczęśliwiło - w jednym miejscu, dalej już nie było, a w głąb daleko nie wchodzę, uzbierane ponadto swobodnie 50 kani z czego połowa z lokatorami, reklamówka opieńki miodowej, ponadto zaciekawiła mnie ogromna ilość grzyba przypominającego gąskę niekształtną (siwą) też w jednym miejscu, nie znam nie zbieram. Zakończenie baaardzo udanego dnia - w domu byłam o 12.30. Do statystyki jedynie podgrzybki podaję. Wszystkich Pasjonatów Natury bardzo serdecznie pozdrawiam, Administratora również. Czytając Wasze doniesienia jestem szczęśliwa, że dzielicie swoje szczęście z Czytelnikami. Michasia.
(60/h) Darz bór! Raczej ostatnie grzybobranie w tym roku z braku wolnego od pracy, a szkoda bo grzybki są...: ( W lesie piękna cisza, ludzi niewiele w porównaniu choćby do tego co było 2 tyg temu. Grzybki pochowane w miejscach, gdzie normalnie ich nie było, lecz z racji wejścia na teren strzelania leśników ( Odłowy, szczęście że kilku z nich wypatrywało nas grzybiarzy bo nikt nie wiedział o tym wcześniej..) musiałem zawrócić i poszukać i nych miejsc. Grzybki raczej średnie i duże, podjedzone przez robaczki i ślimaki. Kopiaty koszyk podgrzybków sprawił wielką frajdę i... ból stawu łokciowego od noszenia kosza:D Pozdrawiam wszystkich pozytywnie grzybniętych i do zobaczyska w 2017 roku :)
(15/h) Na parkingu osiem aut. Gdyby nie stałe miejscówki, dzięki którym uzbieraliśmy we dwoje 6 kg. to byłby słaby wynik. Przy drodze kilku grzybiarzy sprzedawało grzyby. Jesteśmy zadowoleni ze zbioru.
(40/h) Raczej ostatni wypad w tym roku, grzybów dużo, ludzi w lesie sporadycznie. Kilka miejsc, gdzie grzyby rosły po kilka, a nawet kilkanaście sztuk w jednym miejscu. Wypad jak najbardziej udany.
(50/h) Rano w lesie ujemna temperatura, więc grzyby, same podgrzybki, zmrożone. Niektóre do wieczora były dalej "sztywne", ale w zdecydowanej większości zdrowe. Generalnie, ostatni wypad w tym roku bardzo udany. Choć nie wiadomo czy po niedzieli, kiedy ma się ocieplić, coś jeszcze nie urośnie. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy:-)
(100/h) Wybrałem się dzisiaj na grzyby sprawdzić w jakim stanie zmrożenia się znajdują, bo to że są to wiedziałem będąc we wtorek z wynikiem 30 kg. Zbiory dzisiejsze to już mrożonki ważące 26 kg wynik zadawalający jak na tą porę roku. Ma fajrant sezonu pozdrawiam wszystkich grzybiarzy. Dołączam dwie fotki z wtorku i czwartku.
(40/h) Rano w lesie minus dwa stopnie więc grzyby zmrożone. Pięć godzin w lesie i każdy wrócił z pełnym koszem. To już koniec sezonu (przynajmniej dla nas). Jeśli ktoś jutro planuje wypad na grzyby to się nie zawiedzie - zachęcam. My już pożegnaliśmy się z LASEM.
(50/h) Pomimo zimna grzyby nadal rosną i pewnie będą dopóki nie przykryje ich śnieg, okolo 5 godz w lesie we dwoje 10 kg ładnych podgrzybków, byłoby więcej ale sporo robaczywych, w tym roku nie każdy las rodzi równo, są miejsca gdzie nie ma nic, a kawałek dalej pełno grzybów, gdy takie miejsce się znajdzie należy krążyć w koło bo idac dalej może zaś nic nie rosnac