(13/h) 1/2. W ostatnim moim doniesieniu z 2.11 zadeklarowałem lojalność wobec lasów oddalonych od miejsca gdzie mieszkam o około 150 kilometrów. Lojalność, która miała się przedłożyć na kolejne odwiedziny w tym roku spowodowała, że padło na wczorajszą niedzielę. Wyjeżdżając spod domu o piątej z minutami zerknąłem na wyświetlacz w samochodzie, który wskazywał -5`C. Jak się później miało okazać, nie zdawałem sobie jeszcze z tego sprawy, że wyjeżdżałem "z ciepłego kraju". Od węzła autostradowego Krzyżowa wskazania termometru straszyły temperaturą w zakresie od -10`C do -7`C. Po zjeździe z autostrady, przy stacji Orlen na trasie Przewóz-Żary, na przydrogowym termometrze widniało wskazanie: -9.1`C, a na czytniku w samochodzie, już po zatrzymaniu się na parkingu leśnym -10`C. Jako jeden z grupy mocno grzybniętych pamiętam wiele różnych, dziwnych mogło by się wydawać innym zdarzeń przeżytych przy obcowaniu z lasem. Innym, którzy najczęściej w takich sytuacjach wołają dla Nas lekarza. Nie pamiętam jednak abym kiedykolwiek wcześniej przy temperaturze -10 biegał po lesie z nożem w ręku. Napiszcie mi mili, czy powinienem zacząć się już o siebie martwić. W lesie do wiaderka powędrowały 53 "kamienie" a w domu okazało się, że jest: 10 prawdziwków, 17 kanii, 4 koźlarze sosnowe, 4 koźlarze babka, 9 podgrzybków i 9 maślaków. Takie czary.
(15/h) Prawdziwki i podgrzybki na drogach w grupach po 3-4, niestety ostatnie grzyby w tym roku. Wszystkie pozamarzane, pozdrawiam wszystkich grzybiarzy
(15/h) Witam wszystkich. Dziś miało być grzybobranie całodniowe ale wyszło inaczej, tylko miałem 1.5 godzinki żeby pochodzić po lesie. W nocy przymrozek, później piękne słoneczko i +6 C. Z dzisiejszego wypadu przyniosłem jednego dużego borowika, dwa mniejsze, kilkanaście podgrzybków oraz trafiłem na stadko liczące sobie 30 szt. maślaczków więc też je przygarnąłem (oczywiście obieranie pewnie spadnie na mnie :) ). Do statystyk nie wliczałem maślaków. Jutro przerwa z racji że córka ma pasowanie na przedszkolaka, więc cały piątek będzie mój w lesie i kilometrów w nogach pewnie będzie sporo. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i cieplutko.
(20/h) Przepraszam za powtórkę ale to foto dla wszystkich niedowiarków żeby nie było że coś kombinuję i zamieszczam stare foty. Jeden z dwóch borowików mutantów :) pozdrawiam
(20/h) Czyżby borowikowe eldorado powróciło do lasów Lubuskich ? :) Dziś dwie godzinki w lesie, pogoda dopisała słoneczko i +12 C. Piękne borowiki w tym 2 mutanty (widoczne na foto) zdrowiutkie. Paręnaście słoikowych podgrzybków. Miałem zrobić jeszcze zdjęcie w domku przy kalendarzu dla niedowiarków ale bateria w tel. padła: ( Juterko powtórka godz. 8:00 i w las. No takich dwóch gigantów dawno nie znalazłem, aż przysiadłem z zaskoczenia ( szkoda że nie miałem ciasta na kaczych jajach, bo chętnie przy takich kompanach zrobił bym sobie przerwę na posiłek) Jak zawsze pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeśli ktoś jest chętny jeszcze na Lubuskie lasy i ich dary to zapraszam.
(20/h) Ciągnie wilka do lasu... Dziś mży deszczyk w Lubuskim, a ja nie patrząc na warunki pogodowe do lasu, zeszło mi 1.5 godzinki ale opłacało się piękne borowiki, troszkę podgrzybka. Pochodził bym jeszcze dłużej ale rozpadało się na maxa. Jak dla mnie zbiory udane, choć już listopad to pokazuje się znów dużo prawdziweczków, dla mnie BoMba bo miejscówki nie zawodzą. Mam nadzieję że i wam się podobają moje dzisiejsze okazy, pozdrawiam wszystkich leśnych krasnoludków. oczywiście dziękuje za wpisy, ciesząc się że i wam się moje zbiory podobają.
(6/h) miejscówka nie zawiodla, las duży w trawach i wysokim mchu 6 dużych można powiedzieć wielkich prawdziwków, 3 zostały w lesie, i podgrzybki małe i duże.