(120/h) niedziela 10 rano las maślakowy. na pocaątku nie było ich widać bo był śnieg, ale jak się znalazlo 1 to w kolo byly całe rodziny. i tak w 2 gogziny 2 osoby zebraliśmy 3 10 litrowe wiadra maślaków
(25/h) Ostatnie grzybobranie w tym roku. Chyba :). Las mocno przemrożony (w nocy -6 C), ale piękny i słoneczny; zero ludzi. W dwie osoby 3/4 kosza "kamiennych" gąsek szarych, zielonych oraz kilka opieniek i podgrzybków.
(200/h) mialo byc Dybowo ale po drodze sprawdzilem stare miejsce na maślaki, po prostu wysyp mlodziutkich maślaków 3 godziny 2 kosze do tego 43 sowy i kosz opieniek tych nie uwzgledniam w liczbie ogolnie zebrnych, teraz musza odmarznac i zacznie sie "zabawa"
(200/h) sobota 10 rano czubaty kosz zdrowych maślaczków octowiaczków, telefon do przyjaciela, ile chce kani, no to 20 zebrałam, 50 albo więcej zostaje w lesie, po południu drugi las znowu kosz maślaków, w drodze do samochodu 1 podgrzybek niedziela popołudnie wypad w to samo miejsce znowu kosz maślaków, a czubajke kanie można kosą ciąć jak kto lubi zapraszam innych grzybów jadalnych u nas nie ma pozdrawiam grzybiarzy których u nas też nie ma