(30/h) Wybrałem się w Gorce ostatni raz. Nie miałem jakoś czasu wcześniej i nie spodziewałem się że coś znajdę. Generalnie liczyłem na kurki i rydze i było ok. Za dwie godziny 10 rydzów, reszta robaczywa została w lesie oraz około 60 kurek, dość dużych. Złaziłem wszystkie najtrudniejsze miejsca i urwiska. To co znalazłem to ostatnie resztki. W lesie mokro i może jak będzie ciepły listopad coś jeszcze będzie. Dużo psioków, muchomorów i takich co nie znam;) Pozdrowienia dla fanatyków;)
(1/h) Cudowna cisza w lesie, jedynie słychać krople z osadzającej się mgły na igiełkach. Przy wejściu przywitał mnie olbrzymi naziemek kozionogi i czarcie kręgi kolczaków. Przy ścieżce pokłonił się ostatni w lesie podgrzybek, choć pewnie to życie wewnątrz skłoniło go do ugięcia kapelusika. Po godzinnym poszukiwaniu trofeum na zamknięcie sezonu, z mchu wyłonił się do mnie jeden maluśki maślaczek. Po przeszukaniu okolicy za jego braciszkami, uhonorowałem go upamiętniającym portrecikiem i zabrałem do okraszenia nim jajecznicy :)
(10/h) Padający z rana drobniutki deszczyk nie tylko mnie nie zniechęcił, ale nawet zmotywował do pohasania po lesie. Po cichutku liczyłem, że popada troszkę a potem pokaże się zapowiadane w prognozach pogody słoneczko. Tak też się stało ok. 10 ej i moja przechadzka stała się jeszcze przyjemniejsza. Dreptałem sobie zarówno po lesie bukowym (zeero!), mieszanym (1 czubajka kania) jak i iglastym z dominacją świerka (2 podgrzybki:ceglastopory i brunatny, ale trochę pogryzione). Resztek mojego grzybiarskiego honoru postanowiłem ratować na zboczach leśnych strumyczków i znowu miałem szczęście-zebrałem tam ok. 30 szt. dosyć ładnych i zdrowych rydzów. Po ponad 2 h chodzenia usiadłem sobie na pniaku i prawie pół godzinki wygrzewałem się do słoneczka. Niesamowita jest ta cisza w jesiennym lesie-nie słychać ani śpiewu ptaków ani szumu drzew, czasem tylko ucho złowi rytmiczny dźwięk opukującego drzewa dzięcioła. Las już prawie gotowy na kolejną porę roku, ale czy ona raczy w ogólę przyjść?Może niech zostanie tak, jak jest, bo chętnie posiedziałbym jeszcze w lesie tak, jak dzisiaj i choć na chwilkę zapomniał o bożym świecie... Pozdrawiam!
(1/h) Dzisiaj nawet zdjęcia nie będzie, bo nie było czemu zrobić. W lesie bardzo sucho i mimo że padało to słabo, pod drzewami wciąż jest sucho. Ogólnie brak jakichkolwiek grzybów, trochę zasuszonych gołąbków. Znalazłem 2 nieduże kanie i 1 podgrzybka brunatnego, ale również miniaturowy. Za to wciąż ciepło 13-15 stopni, więc spędziłem 2 godziny w lesie, robiąc 6 kilometrów. W czwartek spróbuję gdzie indziej. Pozdrawiam.
(7/h) Cudna pogoda, opadły w 80% liście, suche trawy sterczą smutno nad ziemią - las zasypia. Dwugodzinny spacer po lesie był raczej pożegnaniem niż desperacją w znalezieniu grzybów. Wyjeżdżam z kraju na cała zimę tam gdzie cieplej i cieszę sie, i smucę. Następny raport złoże w maju 2015 jeśli da Bóg zdrowie. Pozdrawiam i życzę owocnego polowania na płomiennice, uszaki bzowe, grzybówki i inne mniej jadalne.
(7/h) Dzisiaj wszystkiego 20 sztuk. Po kilka podgrzybków, maślaków, kurek i zieleniatek. W lesie zdecydowanie za socho, halny wywiał resztki wilgoci i w ogóle nie rosną nowe grzyby. podgrzybki były tylko w wysokim lesie sosnowym na podłożu z mchu i jagód, reszta w niskim lesie i na ścieżkach.
(10/h) Cudowny, ciepły dzień, rano 12 st. C., w górach halny u nas też mocno wieje, jedziemy na naszą ukochaną Jamną. Grzybów nie ma, zupełnie, nic, pusty las, dopiero w tajemnym miejscu Rydze całkiem sporo i na ogół zdrowe. Rydze usmażone na masełku z dodatkiem cebulki i odrobiny czosnku palce lizać. I to już wg. nas koniec sezonu. Las o tej porze roku przecudnej urody, drzewa płoną. Do następnego sezonu.