(60/h) Strasznie mokro, po okropnej ulewie. Grzybki błyszczące widać jak na dłoni. Ale mieliśmy mało czasu i tylko podgrzybki i ładne maślaczki. Niestety znowu żadnego prawdziwka. Inni grzybiarze, spotkani w lesie mieli po pół wiadra prawdziwków, ale mówili że są stąd i znają każde miejsce na wylot... to się ma szczęście;/
(80/h) jestem zadowolony ze zbiorów większość podgrzybka piękne ceglaki do marynowania kilkanaście rydzów które zaraz po przyjeżdzie do domu usmażyłem na masełku pycha, symboliczne cztery prawdziwki, masa robaczywych.
(200/h) Zatrzęsienie prawdziwków, 5 wiader 10 litrowych nazbieranych w 30 minut, trafiłem na miejsce gdzie nikt nie zaglądał wysepka dębów na polu. W pobliskim lesie również sporo prawdziwka pojawiło się też sporo czerwonych oraz kozaków. Wysyp w pełni
(30/h) Witam. Grzybobranie udane 320 prawdziwków w 2 osoby. W lesie sucho wiec innych grzybów jak na lekarstwo. Jak się sytuacja nie zmieni prawdopodobnie to ostatni wypad w tym roku😢
(35/h) Po wczorajszych doniesieniach mieliśmy zrezygnować z wyjazdu bo jechać ponad 180 km i nic nie nazbierać... Na szczęście nasze miejsce nie zawiodło i wróciliśmy zadowoleni. W lesie generalnie było sucho. Zaczeliśmy od podgrzybkowego lasu niestety za wiele w nim nie było głównie duże podgrzybki, ale później było ich więcej tylko same duże zero małych, w większości zdrowe grzyby więc dobrze. Później się rozkręciło w laskach sosnowych młodych i starych nazbieraliśmy prawdziwków. Byliśmy w 3 osoby moje zbiory to 35 prawdziwków i prawie 90 podgrzybków, trafiały się też koźlarze. Ceglastoporych nie zbieraliśmy. Nasze łączne zbiory na zdjęciu. Prawdziwki większość zdrowych, trafiały się z robakiem, głównie w nodze. Po drodze zatrzymaliśmy się po kurki. Miejscowi mówili że może być po sezonie bo pojawiły się zielonki i opieńki (my nie trafiliśmy) a najwięcej sypało grzybami 1,5 tygodnia wstecz. My mamy nadzieję że jewzcze coś ruszy w październiku bo już tak było kiedyś. Przy samej autostradzie ludzi mało jak nigdy sprzedających też raptem dwie osoby były. Wszystko chyba zależy teraz od miejscówki i czy ktoś ją wcześniej odwiedzał. Jak będzie? zobaczymy. czekamy na komentarz synoptyka i deszcz:-). [admin - z przyczyn technicznych (jestem poza domem) komentarz będę mógł umieścić dopiero w niedziel/. poniedziałek - ale na razie perspektywy marne na najbliższe 2 tygodnie]
(30/h) Bardzo udane grzybobranie. Liczba grzybów na godzinę nie powala, ale grzybów już teraz coraz mniej. Sporo prawdziwków ( w dwie osoby około 60), można nazbierać jeszcze podgrzybki (ale coraz mniej i robaczywe), parę kozaków. prawdziwków niestety bardzo dużo robaczywych. Jak czytałem doniesienia z innych województw dużo osób pisało, że większa część zebranych prawdziwków nadawała się do wyrzucenia. Byłem zaskoczony tymi doniesieniami, ponieważ do dzisiaj gdy zbierałem prawdziwki zawsze 95% były zdrowe. Piszę do dzisiaj, ponieważ z ciekawości pojechałem w inne miejsce i prawdziwki były: duże, małe, nienadgryzione, jak z obrazka. Jeden minus: czy duży czy malutki prawie każdy robaczywy. Trzony rozpadały się w rękach, nawet u małych grzybów. Aż żal było wyrzucać tak piękne grzyby. Gdy opuściłem ten las i wróciłem do swojego "sprawdzonego" lasu gdzie zawsze zbieram, sytuacja diametralnie się zmieniła. Było już mniej prawdziwków jak we wtorek, ale wszystkie prawdziwki jakie znalazłem nierobaczywe. Zupełnie nie rozumiem tej sytuacji. Dwa lasy oddalone od siebie może o 4 km. W jednym lesie 70% grzybów robaczywych w drugim ani jeden. Na koniec gdy miałem już wracać postanowiłem, że wejdę jeszcze do lasku świeżo po przecince. Podejrzewałem, że nikt tam nie wchodził, ponieważ nie dało się tam normalnie chodzenić. Było to tylko przeskakiwanie przez ścięte drzewa. Jaki efekt? Około 10 prawdziwków, trzy duże w tym jeden mój rekordowy jaki kiedykolwiek znalazłem. Po zważeniu ponad 60 dag, 28 cm wysokości. Taka perełka na sam koniec. Grzyb jak z obrazka ( Dołączam fotografię. Obok wbiłem nóż aby pokazać wielkość grzyba). Piękny widok znalaźć tak dużego prawdziwka. Co więcej- grzyb był całkowicie zdrowy, zresztą jak pozostałe duże prawdziwki w tamtym lesie. Przypuszczam, że tym wielkim prawdziwkiem zakończyłem wrześniowe grzybobrania. W lesie bardzo sucho, deszczów nie ma, grzybów coraz mniej. Za parę dni nie wiem czy jest sens jechać. Czekam z niecierpliwością na październik. Mam nadzieję, że będzie równie udany jak wrzesień.
(50/h) Jak niezwykle ciekawy jest fakt jak szybko w lesie potrafi się zmienić sytuacja odnośnie występowania grzybów. W zeszły wtorek i czwartek praktycznie same podgrzybki na grubych twardych nóżkach. prawdziwki sporadycznie, po 3 sztuki na grzybobranie. prawdziwki które znajdowałem tydzień temu były malutkie, więc spodziewałem się, że dopiero za parę dni wyskoczą. Jadąc dzisiaj w to samo miejsce nie spodziewałem się cudów, jednak będąc już w lesie, idąc na swoją prawdziwkową miejscówkę przy drodze rosły już dwa piękne prawdziwki. Czułem, że to przedsmak tego co mnie czeka w lesie. Nie zawiodłem się, bo znalazłem równo 40 sztuk pięknych zdrowych prawdziwków (tylko 3 robaczywe). Może dla niektórych to niewiele, ale w moich lasach głównie dominują podgrzybki, dla mnie tyle prawdziwków to na prawdę fajny wynik. Niestety konkurencja w lesie nie śpi i widziałem, że lasek pomimo tego, że jest parę kilometrów od drogi to jest solidnie przeczesany. Niestety w lesie robi się sucho, jednak jeszcze grzyby w większości są ładne i świeże. Nie widać aby były wyschnięte. Oprócz prawdziwków: sporo podgrzybków (jednak zależy od lasu), kurki, parę czerwonych kozaczków. Ogólnie mówiąc, jest pozytywnie, ale prognozy pogody nie są optymistyczne na pozostałe dni września, więc trzeba korzystać póki jest okazja.