(125/h) 125 sztuk w 55 minut. Wygonił mnie deszcz. Kurka i maślak żółty. Dawno tam nikogo nie było, bo kurki wyrośnięte. Te wyrośnięte raczej pojedynczo, młode w grupkach po 4-8 sztuk. Drobiazgu nie liczę, szkoda było się po nie schylać. Maślaki młode i średnie. Duże prawie zjedzone przez ślimaki.
(10/h) porażka totalna, bory tucholskie powinny obfitować w grzyby, wybrałem się na weekend i żałuję, jestem z łodzi i w okolicach łodzi więcej bym uzbierał. mase komarów i gzów cały jestem pogryziony i wkurzony, ryb w jez. wdzydze tez nie ma-kilka małych okoni złapałem.
(60/h) Ostatnia już urlopowa wyprawa do lasu. Niestety mimo deszczów noce zimne co nie sprzyja grzybkom (nawet 8-9 stopni). Ładne wyrośnięte kurki, sporo drobnicy. Gołąbki (głównie w żółtych barwach) i muchomory czerwonawe. Goryczaki oblężyły mi namiot, a chełmówki stworzyły wspaniałe żółte dywany. Aż żal wyjeżdżać.
(60/h) Głównie kurki (ładne, młode, nabite) trochę różnych kozaczków (w tym kilka znacznych rozmiarów), zajączki, piaskowce i jeden maślak. Sporo młodziutkich grzybów.
(20/h) 2 godziny porannego spaceru i ok 40 kurek, taka większa garstka, u spotkanych grzybiarzy podobnie, warunki idealne, grzybów jak na lekarstwo, jeszcze 2 tygodnie
(50/h) Całkiem spore kurki, pojawiły się też maślaki, znalazłem też kilka prawdziwków i koźlarzy w stanie rozkładu. Wysyp gołąbków i goryczaków (nawet po 20-30 szt w jednym miejscu) Niestety wszystko co nie jest kurką lub koźlarzem pomarańczowym jest niesamowicie robaczywe.
(60/h) Chwila przerwy w drodze do pracy - na przysłowiowego papierosa. Efekt to 15 kurek oraz jeden zajączek. Widziałem także 3 ładne goryczaki i pełno psiaków.
(42/h) 2 godzinny spacer po zagajnikach i lesie z całkiem ciekawym wachlarzem gatunków: 15 koźlarzy czerwonych, 13 koźlarzy babka, 3 grabowe (nowość w moim rejonie), 0,5 kg kurki, oraz miejscowy wysyp borowika ceglastosporego (do 5 szt w jednym miejscu) ogólnie 16 sz i 6 borowików usiatkowanych których było o wiele więcej ale za małe na zbiór. także ogólnie zaczyna być ciekawie