(60/h) W zasadzie tylko gąski. Zielonki i siwki. Trochę kurek. Niewiele podgrzybków, kilka prawdziwków. Wszystkie stare. Nie udało się znaleźć opieniek, a wiadomo, że jest dużo.
(200/h) To już chyba ostatni weekend na duże grzybobranie ponieważ nie widać młodych grzybów, natomiast te które zostały można kosić kosą. Niestety dużo jest już starych i zaczynają gnić. Nie zmienia to jednak faktu że jeszcze wczoraj z lasu można było wynieść dowolną ilość grzybów w bardzo niedługim czasie.
(30/h) sporo duzych podgrzybków wiekszosc mokre i objedzone mlodziutkich doslownie kilkanascie sztuk prawdziwki rosna dalej sa male zdrowiutkie jest ich sporo w lesie prawie nie ma ludzi ale zeby cos znalezc trzeba sie nachodzic i znac miejsca najbardziej grzybowe
(40/h) Zapomniałam dodać... dziesiątki sitarzy i dużo Gąsek żółtych. Sitarze zdrowe, jak ktoś lubi to byłby zachwycony. Widać jednak pogardzano nimi, bo inne gatunki powycinane, a Sitarze dalej rosły. Gąsek kilka sprawdziłam i były robaczywe, więc odpuściłam je sobie. Z tych co nie zbieram ogrom był jeszcze opieńki.
(100/h) Zauważalny brak nowych grzybów, dużo - łącznie po 4 godzinach na 3 osoby około 25 kg - starszych, same podgrzybki. Dużo grzybów nie nadających się do wyjęcia, praktycznie brak robaczywych, część podgryziona przez ślimaki. Prawdopodobnie ostatni weekend na zbiory.
(30/h) W sobotę zebraliśmy całkiem sporą torbę grzybów. Głównie czarne łepki, kilka maślaków, 3 prawdziwki, 3 sowy, kilkanaście kurek i sporo zajączków, niestety wszystkie, chociaż wyglądały na zdrowe i jędrne, podczas krojenia okazały się robaczywe. Nawet te bardzo młode. W lesie przyjemnie, zero grzybiarzy, średnio mokro i cały czas świeciło słońce. Niedzielny spacer - kompletna susza! Aż trudno było uwierzyć, że w jeden dzień tak się przesuszyła ściółka. Grzybów brak, kilka maluszków... za to grzybiarzy ogrom.
(100/h) Ogromna ilość podgrzybków. W zaawansowanym stopniu wzrostu. Niestety ponad połowa robaczywych. Do tego bardzo mokrych i ledwo nadających się na jakikolwiek przerób. Ale i tak satysfakcja ze zbiorów na bardzo dobrym poziomie. Świetne lasy. Czyste i bardzo przejrzyste.
(80/h) W 3 h zebraliśmy w dwie osoby dwa duże kosze. Zbieraliśmy tylko podgrzybki. Bardzo dużo grzybów spleśniałych. Czasami siłą wydzierane ślimakom. Najmniej małych do octu. Dość dużo grzybów średniej wielkości. I nieprawdopodobny wysyp większych grzybów schowanych w trawach, które niestety często były w kiepskim stanie. Pozostaną mi w pamięci niezapomniane widoki: 10 pięknych podgrzybków wśród mchu. Takie grzybobrania należą do przyjemności.
(40/h) Po ostatnich opadach deszczu zaczynają się pojawiać nowe grzyby. Nadal sporo starych grzybów. Głównie: podgrzybek, kurka pojedyńcze: prawdziwki, kożlaki i maślaki.
(40/h) Moje grzybobranie to po prostu zwykła ciekawość czy grzyby jeszcze są, przecież aura nam nie dopisuje. Dla mnie i tak najważniejsze są prawdziwkidzisiaj znalazłam tylko 5 szt
eszta to ładne zdrowe podgrzybki, deszcz padał ale w lesie było bardzo przyjemnie. Namawiam do grzybobrania w deszczu.
(60/h) cały dzień deszczowy, w lesie niesłychanie mokro, liczne nie najświeższej daty, nadgryzione przez ślimaki podgrzybki, ale w jednym z zagajników nieoczekiwanie dużo małych, świeżych podgrzybków. Prócz grzybów, znalezione piękne poroże jelenia :)