(15/h) Głównie stare grzyby - kapcie sponiewierane przez przyrodę; trochę kurek, ale większość to podgrzybki i niekiedy pojedyncze prawdziwki. Z racji ostrego melanżu zbierane były koło południa, a poza tym lokalizowane na chybił trafił, więc stan zagrzybienia można spokojnie zwielokrotnić.
(15/h) Spacer z psem w okolicach młodych brzózek. Stan 2 koźlarki, 1 czerwonek kilka sitaków. Ogólnie mokro, zimno. Ale jak będzie jeszcze ciepło to jest jakaś nadzieja na grzyby.
(1/h) sporo drzew, grzybiarzy. świeże powietrze, piękny las. sporo puszek i butelek, śmieci, prywatne wysypiska - czasami zachodzę się w głowę ile trudu zadają sobie ludzie by umieścić resztki materiałów budowlanych w głębi lasu. Stwierdziłem obecność jednego podgrzybka, co było absolutnym zaskoczeniem w trakcie 3-godzinnej penetracji lasów. Grzyby w lesie pod koniec września??? Bezcenne, niemożliwe, zjawiskowe, wierzyć się nie chce!
(1/h) na grzyby chodzę od 1976 roku ale nie pamiętam takiej anomalii jak teraz, to dramat. W lasach jest ciepło, mokro, ściółka wilgotna, a grzybów brak. Zaskakująco sporo jest porytych przez dziki miejsc i rozkopalinek porobionych przez sarny. Przyroda reaguje sama.........
(5/h) Cały czas mało grzybów. Pojedyncze egzemplarze kozaków czerwonych i sporodacznie prawdziwki. Cały czas czekamy na wysyp, ktory według naszych przewidywań rozpocznie się pod koniec tygodnia. A w tamym roku o tej porze bylo tak wspaniale...
(12/h) Od czego by tu zacząć... ? We dwójkę byliśmy w lesie przez ok. 2,5 godziny - niestety, te lasy są dość mocno schodzone przez miejscowych i robotników poszerzających trasą tranzytową nr. 50 w kier. Rosji. Co się z tym wiąże? Praktyczny brak grzybów w lesie. Trzeba się dość mocno nachodzić aby cokolwiek znaleźć - efekt naszych poszukiwań to ok. 15 dość dużych podgrzybków, ok. 10 małych, tzn. 2 dniowych, duża garść kurek oraz 8 prawdziwków. Co najdziwniejsze WSZYSTKIE BYŁY ZDROWE - nawet prawdziwki. Młodych grzybów nie ma i nie zanosi się na zmianę, po prostu jest za zimno. Jeśli mimo wszystko zdecydujecie się tam pojechać, to życzę wytrwałości - kto nie boi się zmoczyć i oblepić pajęczyną w różnych krzaczkach ten z pewnością wyjedzie z koszykiem ciekawych okazów. My byliśmy zadowoleni z efektów, tym bardziej że tak na prawdę nie liczyliśmy na nic... Pozdrowienia dla wszystkich miłośników grzybobrania :)
(100/h) W trzy godziny, w dwie osoby 660 podgrzybków (nie doliczyłam koło 15 szt robaczywych) do tego dodatkowo nie uwzględnione ilościowo w opisie około 20 kań (zebranych, bo tyle samo mniej więcej pominiętych, szkoda brać, jak się nie zje) i do tego wiaderko opieniek. Był to nasz ostatni wypad na grzyby w tym roku, ale życzę udanego dalszego grzybobrania pozostałym grzybiarzom i dziękuję za wpisy na tej stronie. Dzięki Adminowi i Waszym wpisom, człowiek nie jedzie tak bardzo w ciemno.
(10/h) A jednak jeszcze raz wybrałem się na grzybki w okolice Długosiodła 17.09. 08. Wynik: 3 zdrowe prawdziwki, 10 koza- ków czerwonych, kilka młodych podgrzybków, kilkanaście ma- ślaków modrzewiowych. Czas zbierania 3 godziny i chyba je- szcze zajrzę w te lasy po niedzieli. mariam