Miniraport zbiorczy z ostatnich 2 dni. Przydomowy lasek (głównie brzoza, osika) i szybki przelot po skraju wysokiego, mieszanego za
kaniami - niestety, tylko jedna. Coś tam się naskubaliśmy do miseczki ubiegając zgłodniałe ślimaki oraz inne pasożyty. Tego największego czerwonego z soboty ktoś zajumał, Wimar dobrze wyczuł, nie opłacało się zostawiać. Chyba kupię monitoring na baterie czy aku :) Rosną maluchy, sprawdzian miejscówek co 2 dni i zawsze nowy wyskoczy. Czy to kozaczek, czy to
prawdziwek. Dziś 13
koźlarzy czerwonych i 1 brzozowy, wczoraj parę
prawdziwków i 2
babki. Pozdrawiamy M&M