Taki szybki niedzielny wypad raczej... rekonesans bo grzyby niby wszędzie są ale nie zawsze chcą się kłaniać ludziom;) w lesie ludzi niewiele jak na niedzielę ciepło, ale jakoś zapachu lasu grzybni nie było czuć. Kilkadziesiąt metrów po wejściu do lasu trafił się pierwszy prawdziwek, było trochę podgrzybka trochę robaczywego. Kilka ceglastoporych i kilka prawdziwków. Gdyby doliczyć maślaki było by więcej ale ich nie zbieraliśmy spokojnie z 40 zostało sobie w lesie