No więc tradycyjny, wieczorny spacer z psami zwykłą trasą... Przy drodze na dzień dobry (lub dobry wieczór, właściwie) trzy zdrowiutkie
prawdziwki. Trochę dalej we mchu 8 żółtych
maślaków i
podgrzybek. Przy drodze, pod brzozami, trzy
koźlarze czerwone. Chyba nikt inny tędy nie chodzi..?
W lesie mokrawo (w nocy 4 mm) i ciepło. Pewnie jest więcej (sprawdzimy w sobotę), ale z dwoma gagatkami na smyczach ciężko poruszać się poza ścieżkami.
W porównaniu z odwiedzonym dziś pograniczem wielkopolsko - dolnośląskim inny (grzybowy) świat!