Witajcie :). Sucho i w liściach i w igłach. W lesie ok. 1,5 godziny, bo dłużej nie szło wytrzymać. Niewiele grzybów wpadło do koszyka, ale oczy nacieszyłam, a to dla mnie najważniejsze. I tak w wiklinowym zagościły 2
borowiki szlachetne, 3
ceglasie, 8
koźlarzy babka, 1
maślak żółty, 1 zwyczajny, garść
kurek i kilka
muchomorów czerwieniejących. Chyba przyszła pora, by sprawdzić co dzieje się na moich pieńkach z
boczniakami. Dwa razy ubiegły mnie robaki, a raz ślimaki. Może tym razem będę pierwsza😄.