Ośmielony doniesieniami z gór wybrałem się do nieznanego mi lasu w Skawicy. Przy braku znajomości lasu kierować się musiałem instynktem i pewnym wyczuciem ale wynik całkiem zadowalający: 75
borowików szlachetnych (było więcej ale robaczywe), 46
borowików ceglastoporych, 2 szt masłoborowików górskich, ok. 160
kurek, 3
mleczaje świerkowe (lub jodłowe), 4
maślaki żółte i 2
koźlarze pomarańczowożółte.
Nowy las stanowi pewne wyzwanie. Z grzybami jest tak: mimo, że ściółka wszędzie podobna to w pewnych miejscach
grzyby są a w innych chodzi się kilometrami i nie ma nic. Dlatego w nowym lesie nie mamy szans np. z "lokalsami", którzy znają las jak własną kieszeń i mają w zanadrzu tzw. miejscówki. Ale przyznam się, że lubię trafiać do nowych nieznanych mi lasów i nadal będę to robił mimo, że efekty często są mizerne. Właśnie dziś łaziłem prawie przez godzinę po jednym zboczu bez efektu a na innym trafiały się sztuki jedna za drugą. He, he, teraz i ja mam już tu miejscówki. Pozdrawiam wszystkich.