Witajcie 😊 Ależ to był wspaniały dzień! Od 7:30 do 14:20 w lesie bukowo - jodłowym. Ściółka to opadłe liście, a miejscami mech. Trafiłem na początek wysypu
borowików 😍 3 pierwsze godziny w ulewnym deszczu, w ciemnym lesie, sam na sam z wyskakującymi tu i tam bladymi główkami - to lubię 😁 ostatecznie wypatrzyłem 84
borowiki szlachetne, 27
krasnoborowików ceglstoporych (po przejaśnieniu:-) 6
muchomorów czrwieniejących, jednego grzybca purpurowozarodnikwego!, 6 młodych
kolczaków, które początkowo wziąłem za jakąś odmianę
kurek 😂 i 2
pieprzniki jadalne. Ależ to był dzień!!!
Może nie tak wspaniałe te wyniki jak np. dzisiejszy wyczyn Chytrej Merry - podziwiam!, ale każda minuta w lesie po prostu cieszyła ( oprócz tych, kiedy się zgubiłem;-). Miło jest w końcu znaleźć
grzyby - przeurocze małe bąble
prawdziwków, ale i ulubione
ceglasie. W lesie żywego ducha, choć jadąc widziałem parę km wcześniej auta przy lesie. Jako, że nie znam tych lasów wybrałem miejsce, w którym przy poprzedniej, zwiadowczej wizycie, coś znalazłem. Po wstępnym oglądzie
grzyby zdrowe w 100% (młode). Spotkałem dość dużo dorosłych
ceglasi oraz kilka
borowików szlachetnych - te obżarte przez ślmony. Ogólnie w tym lesie ślimaki atakują zawzięcie i mają duże zęby.
Szokiem dla mnie, niedoświadczonego było znalezienie kolonii
borowików złożonej z 25 szt. 😮 Oj na długo zapamiętam ten dzień 😃 Sierpień - nie lipiec - to miesiąc na
grzyby 😁 Pozdrowienia i ekscytujących spacerów leśnych Wam życzę.