I znowu lasy koło Bliżyna. Dzisiaj już we dwójkę z żoną. Przyjazd do Jastrzębiej dosyć późno, wejście w las około 9. Grzybobranie z nastawieniem na spokojny rekreacyjny spacer po luźnym lesie jodłowo-bukowo-dębowym (udalo sie zrobić sporo zdjęć). Samo zbieranie to około 4 godziny. W tym czasie zebrano około 90
prawdziwków od małych do bardzo dużych (najwięcej średnich, tym razem trafiały się już robaczywe), około 70
podgrzybków brunatnych, około 30 mleczai jodlowych, 3
koźlarze czerwone dębowe, 2
ceglastopore, kilka
maślaków I garstka
lejkowca dętego na spróbowanie.
Wyraźnie widać, że
prawdziwki powoli się kończą. Wizyta w Bliżynie zakończona miłym spotkaniem z Tuśką i Daggy, znowu łódzkie spotyka się z mazowieckim. Czy jeszcze raz w tym roku odwiedzimy Bliżyn? Bardzo byśmy chcieli, ale czas pokaże. Pozdrowienia dla wszystkim. I szybkiego powrotu do zdrowia dla Zorro.