1
prawdziwek, 1
podgrzybek brunatny, 1
kania. 3 godziny spaceru po lesie.
Dziś nie idąc na łatwiznę wybrałem się do miejscowości gdzie nikt jeszcze chyba nie składał doniesienia w tym sezonie. Nie licząc na wiele pojechałem pociągiem do Sułkowic, ostatnio byłem tam dobrych parę lat temu i zresztą w sumie w ogóle z 2 razy. Las piękny, stosunkowo młody ale potrzebuje jeszcze dużo opadów deszczu. Grzyby znalazłem po brzegu lasu bliżej drogi z Góry Kalwarii do Chynowa i dalej do Grójca. Przeszlem się bliżej Julianowa gdzie widziałem kawałki lasu podobnego do takiego co w Cybulicach Małych rosną złotoborowiki wysmukłe wrzosowe ale nic nie znalazłem. Oprócz tych grzybów zauważyłem tylko trochę różnego rodzaju gołąbki, pniarki brzozowe i inne drobne grzyby. Now księżyca się zbliża a wysypu grzybów specjalnie nie widać, owszem
podgrzybek brunatny młody ale trochę obgryziony,
prawdziwek jeszcze nie taki zły ale raczej stary,
kania akuratnia. Ciężko będzie o jakieś wieksze zbiory a jeśli już to raczej chyba koło połowy października po lasach iglastych.