Chyba najbardziej lubię zbierać grzyby po deszczu, lśnią wtedy z daleka. Dziś po pracy polecialem z psiną do lasu. Trochę jeszcze kropiło, parę aut na parkingu. Zaczęło się od jednej
kani, później tradycyjnie
kozaki około 20, dużo
maślaków niestety robaczywe, mam kilka. Około 30 dojrzałych
kani, młodych buław prezesa po 40 przestałem liczyć. Wziąłem 4, z czego dwie dla siebie bo nikt więcej w domu ich nie je. Ogólnie spoko spacer.