To był nieplanowany wstęp do lasu. Wracając od brata z Łanów Wielkich postanowiłem wejść do lasu. Dobrze że miałem spodnie moro i adidasy, ale i tak zastanawiałem się czy jakaś żmija się na mnie nie połakomi. Dobrze że w bagażniku zawsze mam koszyk. Oczywiście że te 20 to jest statystycznie bo w lesie byłem byłem niecałe 1/2 godziny. Ponieważ to jest najbliższy mi las to znam go dobrze. Efekt to 7 Borowików, 1 koźlarz, 1 podgrzybek i 6 gołąbko zielonawych i żółciak ale już nie konsupcyjny. W domu niestety część odpadła. W tym lesie zaczyna być bardzo sucho. Zdjęcie tylko zdrowych