Dziś poniedziałek i kolejny poranek z przymrozkami. Lasy k. Olpucha. Grzybiarzy nie było, a grzybów tak sobie. Te na skraju lasu zamarznięte. Dziś świeciło słońce, bezwietrznie. Od jutra ma padać. Moje zbiory: sarny 35, podgrzybki 50, miodówki 10, garść kurek, 2 garście zielonek, 5 maślaków (zdrowe), 1 siwy kozak. Wszystko wskazuje, że do końca sezonu jeszcze daleko. Przed grzybiarzami jeszcze sporo wypraw. Darz las i darz grzyb dla wszystkich.