Zielonagóra: W lesie bardzo zimno, termometr w aucie pokazywał 0, a wiele brzózek zmarzniętych. podgrzybka brak, było za to trochę
koźlarzy i
maślaków, jeden
prawdziwek i trzy
kurki... Przejechaliśmy więc w okolice Wypalanek (Oborniki) i tam już zaczęły pojawiać się pojedyncze
podgrzybki, kolejny
prawdziwek i siedziuń sosnowy. Sporo grzybów zostało w lesie z lokatorami, dodatkowo z tego co zabraliśmy 1/3 odpadła w domu. Mimo to wypad udany bo pierwszy raz spróbujemy koziej brody :)