Dużo
podgrzybka, połowa jednak zajęta przez skoczonogi.
Prawdziwki - resztka, wyjedzone do cna. Trochę
maślaków, zwyczajny i
sitarz.
Gdy wspinał się na wzgórze, jego oczom powinien ukazać się las. Jednak zamiast lasu była wycinka,
rozryta ziemia, gałęzie porozrzucane wszedzie. Wiem, las użytkowy, na dechy właśnie, ale jakoś boli...