Pobudka o 5 rano, start i dojazd do lasu na ok 06:45. W lasach i po drodze ze strony Warszawy mało ludzi o tej porze. W lesie wilgotno. Pół na pół młodych prawdziwków i podgrzybków. Widać, że nowy sezon zapowiada się obiecująco. Teraz tylko aby lato nie wróciło i wszystko wysuszyło. Ale wydaje mi się, że musi znowu trochę popadać, aby trend się utrzymał.