Dzisiaj bardziej sentymentalny powrót do przeszłości niż typowe grzybobranie... Cztery godziny zwiedzania lasów, które przemierzałem kiedyś za "młodego" z rodzicami. Przez kilka lat mojej nieobecności w tamtych rejonach lasy zmienione, młodniki oczywiście wyrosły, starszy las bardziej zarośniety trawą, części lasu który pamiętam wogóle nie ma... został usunięty dla pozyskania piasku na budowę autostrady. Mega przyjemna wycieczka w doborowym towarzystwie, w koszyku dno zakryte grzybkami i ogólnie było super.
Zebrane 25
podgrzybków brunatnych, 5
maślaków (pstre i zwyczajne), jeden
kozak brzozowy i wisienka na torcie w postaci pięknego czerwonego
kozaka dębowego :)