Paweł Lenart - grzybobranie 27 maj 2019, poniedziałek

sezony 2019 0501-0602 DS dolnośląskie #40 (38 fot.) kujawsko-pomorskie #4 (3 fot.) lubelskie #13 (10 fot.) łódzkie #10 (10 fot.) lubuskie #9 (7 fot.) małopolskie #33 (28 fot.) mazowieckie #14 (9 fot.) opolskie #1 (1 fot.) podkarpackie #16 (12 fot.) podlaskie #1 (1 fot.) pomorskie #17 (10 fot.) świętokrzyskie #16 (15 fot.) śląskie #139 (132 fot.) warmińsko-mazurskie #7 (3 fot.) wielkopolskie #17 (12 fot.) zachodniopomorskie #8 (6 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Maj kończy się w Bukowinie pojedynczymi „wypryskami” grzybowymi w postaci koźlarzy o czerwonych barwach kapeluszy i gniewusów, które pożera robactwo i żuki. Nie doszło do większego pojawu grzybów, chociaż wydawało mi się, że w tym roku jest na to ogromna szansa. Czegoś zabrakło. Może było jednak ciut za zimno? Pieczarka wie. Ważne, że w ogóle jakichś grzyb wylazł ze ściółki.;))
Darz Grzyb!;-) Czasami las jest jak słoń… Ma wszystko w „trąbie”.;)) Piszę tak dlatego, że na początku maja, kiedy znacznie ochłodziło się i zaczęło solidnie padać, a Marianna z Pieprznik. pl, znalazła pierwsze koźlarze czerwone we Wrocławiu, byłem podekscytowany, że ten maj będzie grzybny i zupełnie inny, niż jego majowi bracia lat poprzednich, którzy zasłynęli przede wszystkim suszą… Las pokazał mi jednak dystans emocjonalny, myśląc zapewnie – „Lenart. Co tak się podniecasz? Ochłodzenie i opady niekoniecznie muszą ci dać kosz grzybów w maju. A poczekaj jeszcze trochę niecierpliwa istoto”. Mądrości lasu nigdy nie śmiem podważyć, ale trzeba było ruszyć do lasu i sprawdzić, jaka ostatecznie jest grzybowa oferta późno-majowego lasu w bukowińskich czeluściach. Chociaż miałem wiadomości z pierwszej ręki od znajomych – Krzyśka i Janusza, którzy podeptali bukowińską ziemię i ściółkę w sobotę, że raczej jest mizernie, nie byłbym sobą, gdybym nie dokonał, osobistej rewizji nadzwyczajnej lasów. Rzadko kiedy jeżdżę do lasu w poniedziałek, więc tym razem to ja miałem zaskoczyć las, a nie las mnie. Jak zwykle mi nie wyszło.;)) Jedną z pierwszych miejscówek grzybowych była ta na koźlarze czerwone. Znalazłem w niej kilka sztuk młodych i jędrnych krawców, co spowodowało, że postanowiłem sprawdzić wiele miejscówek na ten gatunek grzyba, w myślach już kombinując, gdzie schowam wszystkie grzyby, ponieważ pewnie trafię w punktowe wysypy i nachapię się, aż miło. Zanim poszedłem w następne miejscówki, trzeba było wykonać rytualny taniec fotografowania pierwszych grzybków w tym sezonie. Wilgotność całkiem przyzwoita po ostatnich opadach, ale na piachach, w miejscach nasłonecznionych, szybko wszystko wsiąka i paruje, zatem stwierdzenie, że jest bardzo wilgotno, byłoby naciągane jak gumka ze starych kalesonów.;)) W lesie można też spotkać inne gatunki grzybów, a to maślanki, a to czernidłaki. Bez względu na to, czy dokładnie się je oznaczy i poda nazwę polską i łacińską, przez większość grzybiarzy, klasyfikowane i wrzucane są one do jednej rodziny – psiaki. A więc wiadomo, że obecnie, psiaki w lesie można znaleźć, chał, chał.;)) Przeszedłem wiele miejscówek na krawce, ale – za wyjątkiem tej początkowej, wszystkie pozostałe były bezkrawcowe. Pomyślałem sobie – coś z nimi nie tak. Las mi uciera nosa, ale idę dalej. Tym razem wtaszczyłem się w buczyny i szybko dostrzegłem dorodne gniewusy, czyli borowiki ceglastopore. Za dorodne. Prawie wszystkie przerośnięte, a może nawet nie tyle przerośnięte, co zaatakowane przez robaki lub ześrutowane od środka przez żuki. Tylko jeden z nich nadawał się do wzięcia. Resztę musiałem zostawić w lesie, w celach spożywczych dla fauny i rozrodowo-zarodnikowych dla gatunku. Gdybym przyjechał po nie kilka dni wcześniej, pewnie byłyby jeszcze zdrowe. Wśród zagajników i alei brzozowych, gdzie swój żywot wiodą m. in. koźlarze pomarańczowożółte było cicho i pusto, ale pod koniec przechadzania się po miejscówkach, objawił swoje oblicze jeden prześliczny kozaczek. Ileż uśmiechu i radości wniósł on do mojej wycieczki!;)) Znaleźć takiego jednego „koślunga” pod koniec maja to tak, jakby znaleźć ich pięćdziesiąt na jesieni. Majowe grzyby cieszą niezmiernie, tym bardziej, że trzeba się za nimi sporo nałazić i natrudzić, żeby je wytropić. Skończyły się miejscówki kozakowe, to ponownie „uderzyłem” w buczyny. A w nich gniewusowo, ale najczęściej robaczywo-żukowe gniewusowo. Jeden zdrowy pimpek się trafił, a reszta nie do wzięcia. Teraz to ja poczerwieniałam na twarzy, ale nie ze wstydu, jak gniewusy, a ze złości.;)) I tak dla celów statystycznych podaję, że wyrzuciłem ponad 30 dorodnych gniewusów z powodu robactwa i żuków. Szkoda, ale to dość często spotykane „zjawisko” wcześniejszych grzybów, zwłaszcza w obrębie nizinnych terenów Dolnego Śląska, gdzie zazwyczaj jest cieplej niż na terenach podgórskich i prawie zawsze też bardziej „robaczano”. Pofotografowałem też trochę „egzotyki” grzybowej, która zaczęła się pojawiać. Nie spotkałem natomiast żółciaków siarkowych, chociaż najlepsze miejscówki na nie ominąłem, ponieważ biegałem za kozakami. Do obiektywu wpadły też hubiaki, które są bardzo miłe i wdzięczne do fotografowania. I w przeciwieństwie do rurkowców, można je spotkać w lesie przez cały rok. Na kurki jest za wcześnie. Podobnie z borowikami usiatkowanymi, chociaż w innych województwach już się pokazały. Niemniej tu ich jeszcze nie znalazłem. Za to „najadłem” się lasu i to jest najważniejsze!;)) Za kilka dni rozpocznie się czerwiec. Po połowie czerwca powinny się zacząć jagody, ale wydaje mi się, że chłodny maj, nieco zastopował ich rozwój, zatem najpewniej rozpoczną się na Jana, a nie przed połową miesiąc, jak to było w zeszłym roku. Trudno jednoznacznie wskazać, jaki będzie w tym roku sezon jagodowy. Po skrajnie suchym kwietniu i w większości też marcu, teraz mamy dobre warunki na ich rozwój, ale coś więcej powiedzieć na ten temat, będzie można za miesiąc. Pozostaje jeszcze pytanie, co z grzybami? Czy te majowe „wypryski” to zapowiedź jednak większej ilości kozaków na początku czerwca, czy nie? No i znowu, żeby odpowiedzieć na to pytanie, po prostu trzeba za kilka dni ruszyć zad w las! Darz Grzyb!;))
sezony 2019 0501-0602 DS dolnośląskie #40 (38 fot.) kujawsko-pomorskie #4 (3 fot.) lubelskie #13 (10 fot.) łódzkie #10 (10 fot.) lubuskie #9 (7 fot.) małopolskie #33 (28 fot.) mazowieckie #14 (9 fot.) opolskie #1 (1 fot.) podkarpackie #16 (12 fot.) podlaskie #1 (1 fot.) pomorskie #17 (10 fot.) świętokrzyskie #16 (15 fot.) śląskie #139 (132 fot.) warmińsko-mazurskie #7 (3 fot.) wielkopolskie #17 (12 fot.) zachodniopomorskie #8 (6 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

Paweł Lenart - grzybobranie 27 maj 2019, poniedziałek

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji