Zgodnie z założeniem wybrałam się na spacer... w zamyśle było znalezienie
ceglasi, bo już się za nimi stęskniłam. Tam gdzie byłam dawno nie było nikogo (szkoda, że mnie także), na co wskazuje ilość i wielkość
ceglastoporych które znalazłam. Było też kilka
prawusków, które nie doczekały się grzybiarza więc zajęły sie nimi robale. Niestety ten sam los podzieliło wile
ceglasi. Tak czy siak jestem bardzo zadowolona ze spacerku i zawartości koszyczka, do którego zawitały: 4 zdrowe
prawuski, 3
kozaki, dwie garście ślicznych
maślaków, kilka
podgrzybków i około 40 ceglastych. Do tego
w innej miejscówce niedaleko pierwszej przeszło 20 pięknych
kolczaków, z których zrobię kolejną nalewkę. Las piękny, deszcz złotych liści sypał się na głowę, słońce przezierało przez drzewa tworząc piękne refleksy. Szkoda, że jutro nie będę mogła pójść znowu. Pozdrawiam Was serdecznie z jesienną nostalgią.