Nie liczyłem, ale około 70
czubajek głównie gwieździstych, ale
kanie też były, dodatkowo 1
prawdziwek (poza tym jednym były już tylko stare kapcoie), dwa
koźlarze, jeden
borowik ceglastopory w dwie godzinki po pracy. 20 na godzinę to ilość
czubajek podzielona przez pół. Koniec sezonu i nie da się zatrzymać czasu niestety.
Czubajki pójdą smażone do marynaty:-). Było dużo więcej ale później już nie zbierałem, opieńkom też odpuściłem. Las po prostu magiczny, widoki nie do opisania:-). Pozdrawiam do następnego razu:-)