Witam ponownie brać grzybiarzy. Dzisiaj odrobinę dalej niż w środę. W las weszłam o godzinie 13. To mial byc spokojny spacer aczkowiek zabrałam koszyki. Po przejsciu w głąb lasu około 3-4 km do koszyka zaczęły trafac
prawdziwki,
Kozaki, maśłaki i
podgrzybki. Mech krył co chwilę brązowe łebki,
prawdziwki natomiast chowały się we wrzosach.
Kozaki i
maślaki zazwyczaj na brzeżach dróg. Spacer udany, pogoda dopisała, koszyki pełne i czego chceć wiecej? Po domu roznosi się cudowny zapach suszonych grzybów... no tak zapomniałam, dzisiaj w grzybobraniu pomagali mi dwaj bracia -plecakowi wędrownicy