Witam grzyboswirki 😍. Ahem a wiec tak 😅 po doniesieniach wertera i bazylki i wytrzymalem i postanowilem jechac kolo domu poszukac grzybka moim glownym celem bylo poszukiwanie rudego
rydza i
opieniek 😁. Zajechalem do mojego ulubionego przydomowego lasku, ktory nigdy mnie nie zawiodl i tym razem stanal na wysokosci zadania 🤩. Po wejsciu doslownie 30 metrow w las trafilem na opienkowe szalenstwo roslo ich tysiace 😅😀. Po 45 min zbierania zgiety wpol kosz i wiaderko byly pelne. Szybki odwrot taktyczny do samochodu tzw. przesypka i na pusto postanowilem ruszyc za rydzem 😊.
W dalszej drodze trafialem na kolejne niezliczone armie
opieniek atakujacych mnie z kazdej strony. Bylem twardy i przedzieralem sie dalej po ulubionych sciezkach w poszukiwaniu rudego😁. Po drodze trafilo sie kilkanascie
podgrzybków kilkanascie czerwonych i nagle trafilem pierwsze kilka
rydzy. Radosc nie do opisania 🤩🤩 idac dalej tym tropem trafilem na rydzowe poletko. Przez kolejna godzinke zgiety w pol kosilem jednego za drugim czego efektem byl pelny koszyk. Niestety co 3 byl juz robaczywy ale i tak wynik byl piekny 😍. Po tym obfitym zbiorze ktorego sie nie spodziewalem majac jeszcze troche miejsca w wiaderku postanowilem zakrecic sie jeszcze na moich prawdziwkowo-kanioeych miejscach czego efektem bylo 15 zdrowych ladnych
borowików wielkosci sredniej i duzej (niestety to juz byly chyba ostatnie w tym roku 😭😭). Chyba ze bazylka zabierze mnie wreszcie na prawuszki do tych gliwic bo widzialem ze wczoraj jeszcze maluszki zbierala 🤩. Miejscowka z
kaniami przyniosla 21
kań z czego do wziecia nadawało sie tylko 6 ☹. Po dopelnieniu wiaderka udalem sie w droge powrotna do auta i tutaj tez nie zawiodlem sie taszczac ciezary dorzucilem jeszcze kilka czerwonych i jednego
prawuska. Tym pieknym akcentem zakonczylem dzisiejsze zbiory i wrocilem do domku z bananem na twarzy 😁. Na zdjeciu popularne ostatnio muchomorki 🤣.