Zatrzymuję się przy drodze z pracy do domu w brzezince na 15 minut i zbieram kilkanaście
prawdziwków. Potem 20 minut w brzozach przy domu i 20
prawdziwków i kilkanaście
koźlarzy. Następnie we własny młodnik i dwadzieścia
rydzów.
Maślaków nie liczę, jest ich zbyt wiele. Ogólnie więcej grzybów (nareszcie!), niż jestem w stanie przerobić.
Jakbym chciał zebrać wszystko, co widzę, to moja baba z zemsty wsadzi mnie do słoika...