Zachęceni doniesieniami i tym co było w zeszła sobotę, znowu ruszyliśmy do lasu. Rano na parkingu kilka aut. Grzybów mniej więcej tyle co tydzień temu. Głównie podgrzybki różnego rodzaju, sitaki. Prawdziwków kilka, parę kozaków i maślaków. Wszystkie dość duże i mocno nadjedzone przez ślimaki, dużo spleśniałych zostało w lesie. Ogólnie wysyp chyba był bardzo krótki i ma się ku końcowi bo małych grzybków prawie nie ma. Na zdjęciu efekt zbierania czterech osób przez 3 i pół godziny.