Witajcie Grzyboświrki.
Po tygodniowej nieobecności, nawet ulewny deszcz nie powstrzymał mnie od wyprawy do lasu. Mimo ulewy w lesie na parkingu stało kilka samochodów, ale ja napotkałem tylko jedną osobę.
Lasy mieszane; dąb, sosna, buk. Większość grzybków rosła w młodych lasach i gdyby nie aura, która nie ukrywam, delikatnie pokrzyżowała mojeplany, to wynik byłby 100% wyższy. W lesie jest tyle gatunków grzybów, że spokojnie można by nimi obdzielić kilka atlasów. A teraz do rzeczy. W lesie byłem 1,5 godziny. Suche były tylko skarpety w gumowcach, ale udało się zebrać 162 szt.
borowików szlachetnych, 17 szt.
podgrzybków brunatnych. A tych których nie zbierałem, czyli
podgrzybki złotawe,
maślaki,
kanie, można było dosłownie kosić. Pozdrawiam Wszystkich, życząc udanych zbiorów.
DARZ GRZYB!