Po sobocie przypuszczałam, że będzie dobrze ale to było istne szaleństwo, mimo, że ilość na godzinę tego nie oddaje. A powód jest prosty, grzyby zbierane po kilka/kilkanaście w jednym miejscu a potem kilometr bez jednego. Wychodzą maleńkie
podgrzybki brunatne. Za kilka dni będzie szał. Trafiły się 2
kozaki czerwony i brązowy. Mnóstwo
kań i
maślaków - nie były zbierane i liczone do statystyki.
podgrzybki brunatne, aksamitne i
zajączki octowe sztuk 160 i huuuura! 215 prawych 😊 Całe mnóstwo niemowlaków zostało w lesie. Prawe rosły praktycznie w każdej miejscówce a przy okazji znaleźliśmy kilka nowych. Takiej ilości prawych w moich miejscach nie widziałam od kilku lat. Adrenalina do teraz mi buzuje 😄 Jedyny mankament to wszechobecne krzyki i nawoływania w lesie. Ale co tam, pogoda piękna, zbiór fantastyczny, nogi same niosły, cudowny dzień. Pozdrawiam gorąco.😊