Witam. Dziś grzybobranie rozpoczęliśmy w lasach koło Mokrzeszowa. Przed wejściem do lasu odbyliśmy krótką rozmowę z lokalnym myśliwym, który stwierdził, że grzybów nie ma. No cóż sam spacer po lesie to też przyjemność. Jednak ku naszemu zdziwieniu już po wejściu do lasu trafiliśmy miejsce z dużą ilością
podgrzybków, zdarzały się
prawdziwki, które nieraz trzeba było wycinać spod gałęzi po ścince drzew. W jednym miejscu w obrębie kilkuset metrów nazbieraliśmy 80% grzybów. Następnie weszliśmy w głąb lasu i trafiliśmy jeszcze w jedno miejsce z dużą ilością
podgrzybków i
prawdziwków. Reasumując: kilkadziesiąt
prawdziwków i
podgrzybków, cztery
maślaki, jeden
zajączek. Pozdrawiam grzybiarzy :)