szerzej:
Witajcie. Scenariusz ten sam co tydzień temu: grabowe, kurki, grabowe, kurki, grabowe, kurki,... i czerwony. Jednakże jedna stanowcza różnica - młode grabowe 99% zdrowe. Co prawda na otwarcie urlopu spodziewałem się więcej czerwieni, ale i tak jest dobrze. Doszło do tego, że kapelusze grabowe omijam slalomem i schylam się tylko po jędrne zdrowe maleństwa - robale już się chyba przesyciły a po drugie maja tyle towaru, że i tak nie dadzą rady dogorywającym kapeluszom. Tak samo z kurkami, nie chce mi się schylać po te pojedyncze, interesują mnie tylko stada. Troszeczkę żal czerwieni, ale myślę że się rozkręci - no bo w końcu chyba musi się rozkręcić. Pozdrawiam.
szerzej:
W lesie dałem rade się wytrzymać do 9.00. Ilość komarów powodowała że pomimo gorąca konieczna była szczelnie zapięta bluza czapka i kaptur na głowie. Tak że las w tych dniach jest dla twardzieli:-)