(0/h) Piękny las iglasty miejscami wymieszany, ale nawet byle jakich grzybów brak. Kompletne zero. Trzeba w tym lesie czekać do września. Niemoc ogromna. Zdjęć brak bo nie było co sfocić.
(12/h) Dziś znowu wypad na grzyby do tego samego lasu co cztery dni temu. Coś się zmieniło, mimo opadów grzybów mniej a za to przybyło wydeptanych przez zbieraczy grzybów ścieżek. Połów trochę mniejszy. Znowu łubianka Kurek, tym razem większych, sporo zajączków i kozaczków, wiele z robalami lub spleśniałych i do tego komary atakujące chmarami. Tym razem pół koszyka prawdziwków i pół zajączków i kozaczków. Kurek w obu przypadkach wpisów nie liczyłem do ilości grzybów na osobogodzinę. Zdjęcie z pierwszego wypadu.