(1/h) Po obiedzie i po burzy półtora godziny najpierw zielonym szlakiem, później w lesie typowo świerkowym. No cóż... oprócz jednego obżartego ceglasia na samym początku żadnych rurkowców nie wypatrzyłem. Na głównym drzewo świeżo porażone piorunem, spiralnie od czubka aż po dół, drzazgi leżące dookoła jeszcze pachniały żywicą😲😲😲
(26/h) Chroniczny brak czasu (już chyba do znudzenia o tym piszę) kazał mi wstać skoro świt i zameldować się w lesie równo że słońcem. W lesie mieszanym z przewagą grabów znalazłem 78 grabowych. W lesie bukowym nic. W lesie dębowym nic.
(20/h) Jest! Nareszcie wróciłem do żywych i grzyby też wróciły😁 Nie pamiętam już kiedy dodałem ostatni wpis? Chyba z miesiąc minął. W międzyczasie oczywiście sprawdzałem sytuację i nawet czasem coś znalazłem, ale generalnie było bardzo słabo, ale teraz przejdźmy już do rzeczy. Grzyby znalezione to borowiki usiatkowane sztuk z 80, ale zabrane tylko pojedyncze kapelusze i okrawki, koźlarki grabowe ze 100 zabranych może 30, modroborowiki ponure zabrałem tylko kilka młodziaków choć pojaw w jednym miejscu niesamowity i kurki (kilka garści)😁
2021.7.10 22:49
szerzej: Po miesięcznym poście od grzybów czuję się jakbym wrócił z najlepszego grzybobrania ever, ale rzeczywistość jest taka, że zebrałem 3/4 niedużego koszyka. Fakt faktem jednak gdybym nie obierał grzybów w lesie tylko robił masę, to.... miałby niezłą prezencję w koszyku i odżywkę białkową za free😁. Może trochę przesadzam, nie wiem czy w tamtym roku wykroiłbym z usiatków choć jeden taki piękny kapelusz bez jednego robaczka jak dzisiaj. Podsumowując jest z czego się cieszyć😁 i oby tak zostało😁
(3/h) Hej! W sumie ze dwie godzinki spacerowym tempem wśród świerków, jodeł i buków. Znalezionych 6 szt. krasnoborowików ceglastoporych, kilka różnobarwnych gołąbków, jeden żółtopory i jakieś grzybki podobne do łuszczaków zmiennych.
2021.7.10 20:55
szerzej: Uff, wyczekany urlop wreszcie jest, krótki bo tylko tygodniowy ale jak to się mówi nie liczy się ilość ale jakość😃 Padło na Brenną... bo kiedyś tu bywałem za młodego, bo miło to wspominam.... Jeszcze to dzisiejsze mega sympatyczne spotkanie z Tazokiem i spółką, wspólna kawa, piwko i spacer do "ławeczki". Na tą chwilę nic więcej mi nie potrzeba... Jestem szczęśliwy 👍😁 Pozdrawiam z pięknych Beskidów...
szerzej: Najlepsze w tym roku grzybobranie. Rano mi się nie chciało więc pojechałem po obiedzie. Jak są grzyby to nawet o 14 można nazbierać. Pojechałem poraz trzeci w tym roku na kozaki grabowe chociaż trochę korciło mnie na ceglasie. Ale zaczęło się idealnie bo zaraz po wejściu do lasu znalazłem dwa młode ceglastopore. A potem to już był bój z kozakami. Całe chmary ich wylazły - począwszy od wyrostków, poprzez młodych mołojców, skończywszy na sędziwych atamanach. Co się nasiekłem to moje. Efekt na zdjęciach. To tyle bo robota czeka 😃 Pozdrowienia ☺️
(30/h) Witam wszystkich zainteresowanych. Moja czasowa nieobecność na portalu wynikała z przyczyn niezależnych, technicznych. W związku z czym, usprawiedliwienie wypisuje sobie sam. Jak przystało na "człowieka honoru", z samego rana na pewniaka, udałem się do znajomego lasu po kozaki grabowe. Piszę - na pewniaka - bo po deszczach o tej porze roku zawsze są. Tak sobie na oko policzyłem, na ok. 100m2 było ich 46. Z tego do koszyka trafiło ok. 20 szt. Bardzo dużo robaczywycb, a ja jestem bardzo wybredny. Sytuacja zmieni się gdzieś za dwa tygodnie. Wyrosną inne grzyby to robaków będzie znacznie mniej.
(5/h) Witamy Wszystkich bardzo serdecznie. Dzis pierwszy w tym roku wypad do lasu w Brennej w celu weryfikacji doniesień Tazoka 😁👍 (pozdrowienia serdeczne). Zgadza się pojawiają się młode ceglasie ale w lesie sucho jak na pustyni. 2-godzinny pobyt w lesie zaowocowało dziesięcioma ceglasiami i to wszystko co udało się wyrwać z lasu. Pozdrawiamy Wszystkich 😁👍
(5/h) Ceglasie, sama młodzież. Do tego kilka kureczek wielkości zapałki. Takiej dużej zapałki ustalmy - tzw "sztormówki" o ile ktoś kojarzy co to sztormówka😉 Pierwszy raz w tym roku, w Śląskich Beskidach można oznaczyć coś więcej niż na zielono. Jest dobrze. A będzie lepiej. Edit dla wtajemniczonych 😉 dzięki adminie za właściwą reakcję 😉
2021.7.9 20:44
szerzej: Cały popołudniowy spacer po Rubinowej Dolinie wywarł na mnie upiorne wrażenie. Niespokojna aura wywoływała "straszydła" z lasu, nawet dla nas, obytych od dziesięcioleci z breńskimi borami las dzisiaj grał rolę tego "Złego". Był niesamowity. Niespokojny i przerażający - w w starciu dwóch mas powietrza - gorącej i zimnej. Las po prostu wył od wiatru, wył jak głodny i wściekły basior. Jodły gięły się niemal do ziemi, suche gałęzie spadały wokół nas, czarne niebo dopełniało apokaliptycznej wizji, nawet "pieniek Rubika" wyglądał diabolicznie. Skróciliśmy wycieczkę przez szaleństwa natury, nie dlatego żebyśmy obawiali się zmoczenia nadchodzącą nawałnicą. Podjęliśmy tę decyzję, kiedy wprost na nas wyskoczył przerażony jeleń o aksamitnym letnim porożu..... i stanął jak wryty na sekundę - w jego oczach widziałem i odczytałem jasny przekaz..... zmykajcie..... robi się niebezpiecznie
(11/h) Doniesienie mające dać trochę nadziei 🙂 Popołudniowa godzina w lesie, masakryczna temperatura. 9 młodych usiatków 👍, dwa dni temu nie było ich. Dwa koźlarki grabowe, 4😱 kurki. Usiatki robaczywe, ale młodziutkie.
(0/h) Dzisiaj lekko zmęczony zleconą mi przez kierowniczkę uzdrowiska terapią zabiegowo drabinową z rękoma przy suficie i ćwiczeniem nadgarstka pędzlem zrobiłem stanowczą przerwę na wypad do Puszczu, w końcu uzdrowisko to nie Luwr ani Ermitaż, a ja nie J. Matejko. Puszcza sucha grzybów zero tylko chrust spełnia wymogi wilgotności U. E. Pozdrawiam Grzybowych Kolekcjonerów!
(24/h) Las bioróżnorodny, a znaleziska tylko pod bukami. Znowu zupełnie przypadkiem niechcący znalazłem grzyby. Chciałem tylko nazbierać malin... Ale one jeszcze nie dojrzały. Więc do łubianki musiałem zapakować same grzyby. Żeby się nie zmarnowały. Co mam teraz powiedzieć? Że znalazłem "tylko" ceglasie? Że "tylko" koszyczek? Darz grzyb!
(6/h) Dwie godzinki w lesie, pierwsze usiatki, nogi zasiedlone, choć nie wszystkie... radość ogromna, parę ceglasi. W lesie spokój choć latające gadziny dają popalić, sucho potrzeba deszczu.
(1/h) Cześć🙂Cztery obgryzione ceglasie, nie do zdjęć, bo strach się bać😉Za to pojaw goryczaków, które z daleka udają szlachetne i pięknie pozują do fotek🙂Jak tak dalej będzie, to zostaną tylko kwiaty z mojego ogrodu, które cudnie kwitną😍