(1/h) 1 podgrzybek. 1 siedzuń sosnowy, dwie osoby - dwie godziny. Trochę "niejadków", znaczy ja ich nie zbieram, gołąbki, zajączki, surojadki - blaszkowe, nie znam się, nie jem, nie zbieram, nie uczę się nazw. Ale i tego może dwa tuziny...
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Las niby wilgotny, ładny zapach, kałuże na drogach, ściółka nie trzeszczy pod stopami, a jednak - pustkowie. Może musi minąć kilka dni od polewania?
(0/h) Grzybów brak, ludzi brak. Suszy też na pewno nie ma od dawna w okolicy. Nawet w upały się kilka sów zawsze przyniosło, a teraz zero. 5 niejadalnych widziałem nie licząc drobnicy i twardych na drewnie. Może cisza przed burzą?
(0/h) Szybkie wyjście z rana do lasu koło Raszkowa. W lesie nawet wilgotno, w rowach stała woda. Niestety nic jadalnego się nie pojawiło mimo odwiedzenia kilku pewnych miejscówek. Spotkałem kilka sztuk niejadalnych. Parking z wyjątkiem mojego auta pusty, w lesie też byłem sam.
(1/h) W Puszczy Zielonce jest obecnie kompletna susza. Były pojedyncze grzyby, ale bardzo wysuszone / zgnite / zjedzone przez czerwie, w większości były to grzyby niejadalne i trujące. Musimy poczekać na bardziej obfite opady, jeśli chcemy cokolwiek pozbierać. Pozdrawiam :)